Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
🆘️GNIJĄCE ZĘBY, BLIZNY NA PYSKU, STARY ŚRUT PRZY KRĘGOSŁUPIE... A TO I TAK NIE WSZYSTKO, CO KRYJE TO MALEŃKIE CIAŁO STARSZEJ SUCZKI,💔 KTÓRĄ MOŻESZ POMÓC NAM URATOWAĆ!
Przedstawiamy Ruszę - starszą sunię, która przyjechała do nas z Ukrainy i którą los i człowiek okropnie skrzywdzili.
Na pierwszy rzut oka wyglądała w miarę dobrze - miała lekką nadwagę oraz trochę starych blizn na łbie. Dopiero gdy się zajrzało do pyska, było już wiadomo, że sprawa jest poważna, a zęby są w fatalnym stanie, powodując ogromny ból.
Dodatkowo okazało się, że gdy pije, zaczyna się mocno krztusić. Weterynarz zalecił zrobić endoskopię. W trakcie badania potwierdził tragiczny stan uzębienia i podjęto decyzję usunięcia natychmiastowego 12 zębów w najgorszym stanie, ze wskazaniem do usunięcia w sumie aż 17!
Zabieg był dla starszej suni bardzo ciężki, w ciągu paru godzin po wybudzeniu z narkozy wciąż nie była w stanie sama wstać. Zaczęła bardzo mocno dyszeć, zaczęła krwawić z jamy ustnej i dostała krwawej biegunki. Była ledwo świadoma, przelewała przez ręce.
Baliśmy się, że ją stracimy. Rusza trafiła do całodobowego szpitalika dla zwierząt z ryzykiem wykrwawienia i mocno obniżoną temperatura 36.9 stopni.
Pierwsza noc była decydująca - czy organizm Ruszy poradzi sobie z takim obciążeniem? Czy damy radę jej pomóc?
Na szczęście następnego dnia dostaliśmy telefon, że sunia przetrwała noc i walczymy dalej!
Została tam na 2 doby. Niestety każdy pobyt psa w szpitalu niesie za sobą bardzo duże koszty – całodobowa opieka lekarzy, USG, badania krwi, kroplówki.... Została poddana głodówce i przyjmowała wszystko dożylnie, by pozbyć się tak obciążającej krwawej biegunce. Okazało się że ma ostre zapalenie nerek. Dostała antybiotyki i dzielnie walczyła dalej.
Gdy udało się pozbyć krwawej biegunki i sunia była w stanie wychodzić na krótkie spacery, mogliśmy zabrać ją do domu. Nareszcie Ruszka była radosna, że trafiła znowu do znajomego miejsca i ludzi. Mogła odpocząć w spokoju bez szpitalnych dźwięków i innych zwierząt. Bardzo dużo odpoczywała, wstawała tylko za potrzebą. Niechętnie jadła, ale spadł nam kamień z serca, że powoli jest z nią coraz lepiej.
Przez następne parę dni jeździła na kroplówki. Nastąpił nareszcie dzień, gdy mogła już przyjmować specjalną gastro karmę i leki doustnie. Zaczęła powoli coraz więcej się ruszać, machać ogonkiem i chodzić za nami domagając się pieszczot. Wydawało się, że może być już tylko lepiej.
Niestety nie był to koniec kłopotów Ruszy ze zdrowiem…
W trakcie narkozy miała zrobione również prześwietlenie ze względu na kulawiznę lewej tylnej łapy. Na zdjęciu RTG wyszło, że w okolicach kręgosłupa znajduje się śrut – ktoś musiał do niej strzelać i cudem nie trafił w kręgosłup. Miała niezwykle dużo szczęścia, że uniknęła śmierci w takich męczarniach.
Po konsultacji z ortopedą wyszło, że Rusza ma zmiany zwyrodnieniowe w obu tylnych stawach kolanowych oraz delikatne w stawach biodrowych. Wiąże się to dla niej z bólem, który musi odczuwać od bardzo dawna. Straszne ile cierpienia musiała znieść.
Lewa tylna łapa jest bolesna, jednak suczka nie może przyjmować leków przeciwbólowych w związku z niedawnym zapaleniem nerek i krwawą biegunką. Z uwagi na to zapadła decyzja o terapii przeciwzapalnej w formie comiesięcznych zastrzyków podskórnych. Efekty mają być widoczne po 2 dawce. Póki co jeszcze ją boli, ale już nie kuleje.
Niestety zastrzyki to kolejny koszt, który musimy ponieść by ulżyć Ruszy w cierpieniu.
Wydawało się, że wszystkie problemy Ruszy mamy już pod kontrolą, a sunia może już spokojnie dochodzić do siebie w domu tymczasowym szukając powoli domu na stałe...
Niestety 2 tygodnie temu dostaliśmy wyniki endoskopii i okazało się, że Rusza ma zmiany ropne w przełyku. Dostała od lekarza sterydy podawane w 3 dawkach. Nie zareagowała na nie dobrze. Po 2. dawce Rusza przestała trzymać mocz. Przez tydzień za każdym razem gdy siedziała/leżała obok niej robiła się kałuża moczu, mimo że przebywania na działce z całodobowym dostępem do podwórka. Zaczęła również bardzo dużo pic i rozchlapywać wodę z miski. Weterynarz stwierdził, że jest to spowodowane sterydem. Także 3. dawki już nie dostała.
Obecnie czekamy na wyniki badań moczu, z których dowiemy się jak kontynuować leczenie suni. Chcemy by mogła nareszcie żyć zdrowa i bez bólu, który towarzyszył jej większość życia. Niestety koszty leczenia są dla nas ogromne – tak wiele chorób w tak małym ciele.
Zbieramy pieniądze na pokrycie zarówno wizyt u weterynarza, zabiegów które miała Rusza, pobytu w szpitalu, leków, ale też suplementów i specjalnej karmy, które musi przyjmować by wrócić do zdrowia. Koszt samego jednego zastrzyku przeciwzapalnego, który przyjmuje to 200 zł.
Przeszła tyle, że chcemy zapewnić jej najlepszą opiekę. Pomożemy jej i znajdziemy najlepszy dom, ale potrzebujemy Państwa pomocy! Już mamy długi, a przed nami jeszcze perspektywa długiego leczenia suni.
Laden...