Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ryży po powrocie do domu bardzo spokorniał, nie wdaje się już w konflikty.
Co do stanu jego oczu to obecnie są idealne.
Otrzymaliśmy wynik badania hit pat z którego wynika iż Ryży cierpi na tłuszczowo- ziarniniakowe zapalenie spojówek i niestety słońce będzie powodowało uszkodzenia w jego oczach.
W obecnym czasie - jesień / zima oczy będą w stanie idealnym ale wraz z pojawiającym się słońcem będzie niestety gorzej.
Ryży musi przebywać w zacienionych pomieszczeniach aby nie stracić w przyszłości wzroku.
Ryży to kocur, który opiekował się malcem również rudym jak on. Stąd wśród osób go dokarmiających przekonanie, iż to on jest matką około 6 tygodniowego malucha, z którym wszędzie chodził i zajmował się nim. Niestety wszystko do czasu kiedy maluch zachorował i został zabrany do weterynarza. Kilkudniowa walka o jego życie zakończyła się niestety fiaskiem. Ryży został sam, a po kilku dniach zachorował także on. Opadł z sił, mało się poruszał i dużo polegiwał w okolicznych krzakach, a do tego bardzo mrużył oczy.
Udało się w końcu odłowić chłopaka i zawieźć do lekarza. Kocur zdążył się już trochę sam zregenerować. W wynikach badań krwi nie widać zbytnich odstępstw od normy – w zasadzie podwyższone białe krwinki i granulocyty wskazują na toczący się stan zapalny, pozostałe parametry są w normie.
Leczenia wymaga przewlekły stan zapalny oczu (zapalenie spojówek) i zapalenie gardła. Reperacji będą wymagały zęby no i czeka go obowiązkowy zabieg kastracji. Z powodu braku miejsca w naszych szpitalikach Ryży zamieszkał w kenelu zabezpieczonym termicznie na balkonie wolontariuszki. Okazał się być miłym i spokojnym kotem - daje się głaskać, pozwala sobie zakrapiać 4 razy dziennie oczy.
W lecznicy został zabezpieczony długo działającym antybiotykiem i lekiem przeciwzapalnym. Został też odpchlony i odrobaczony. Umówiliśmy zabieg kastracji i sanacji jamy ustnej za około 10 dni. Stan zębów jest bardziej kiepski niż to widać na fotkach – najgorzej wyglądają trzonowce.
Po wyleczeniu Ryży wróci do siebie, co prawda mieszka w okolicy ruchliwej ulicy, ale nie za bardzo wiemy, czy spodoba mu się mieszkanie w domu – to już nie najmłodszy kocur z utartymi przyzwyczajeniami, któremu niekoniecznie może odpowiadać zamknięcie w czterech ścianach. Leczenie Ryżego już pochłonęło spore koszty a jeszcze trochę przed nami. Prosimy o wsparcie dla Ryżego – „kocura matki”.
Laden...