Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc finansową dla Savany. Koteczka bardzo długo walczyła z chorobą, ale udało się. Zabieg usunięcia zębów oraz kalafiorowatych narośli powiódł się. Kotka została wysterylizowana i zaszczepiona. Po wyzdrowieniu trafiła do nowego domu. Za zebrane pieniądze opłaciliśmy koszty leczenia, uodparniania oraz zabiegów.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy
Savana to kilkuletnia kotka. Pod opiekę fundacji trafiła w połowie września 2014 roku.
A oto jej smutna historia:
W połowie września otrzymaliśmy zgłoszenie, że pod garażami na jednym z rzeszowskich osiedli leży potrącony przez auto kot. Żyje, ale bardzo miauczy i nie może się podnieść. Na miejsce zgłoszenia dojechaliśmy bardzo szybko. Kicia faktycznie zachowywała się bardzo dziwnie, ale na powypadkową nie wyglądała. Zabrana do samochodu zaczęła mruczeć, a kilka minut później zaczęła rodzić. Poród był bardzo ciężki. Kotka nie miała siły myć maluchów ani odgryzać im pępowin. Dwa malce urodziły się w łożyskach - musieliśmy je rozcinać ręcznie.
W sumie urodziło się 6 maluszków. Przez ponad 3 godziny trwała walka o ich życie, bo matka nie potrafiła się nimi zająć. Była tak słaba, że ledwo trzymała się na nogach - nie mogła się w ogóle podnieść. Niestety, maluchy były za słabe, żeby przeżyć. Cała szóstka umarła bardzo szybko. W oczach kotki widać było smutek i ból, ale za każdą pomoc odwdzięczała się mruczeniem i przytulaniem.
Savana nie była kotem wolno żyjącym. Tak ufne koty nie mieszkają na wolności. Szukaliśmy właściciela - nikt się nie zgłosił. Podejrzewamy, że po raz kolejny ktoś pozbył się "problemu maluchowego" wyrzucając ciężarną, domową kotkę.
Savana bardzo szybko trafiła do lecznicy. Okazało się, że jest tak wycieńczona, że tylko cud sprawił, że nie umarła. W kocim szpitalu spędziła ponad miesiąc. Oprócz ogromnej anemii i złych wyników wątrobowo-nerkowych, u Savany stwierdzono ogromne zarobaczenie oraz bardzo wysoki poziom leukocytów, swiadczący o tym, że rozwinął się stan zapalny. Już po dwóch dniach pobytu w lecznicy zaczęły się pojawiać u kotki guzy na całym ciele. Guzy przechodziły w stany ropne. Co chwila na jej wątłym ciałku otwierała sie kolejna rana. Od tego czasu minęło już 3,5 miesiąca, a niektóre miejsca jeszcze do dziś nie porosły sierścią (co widać na aktualnych fotkach).
Niestety, również stan zdrowia Savanki nadal nie jest zadowalający. Cały czas wymaga uodparniania, a zwykły beta-glukan niewiele daje. Ciągle łapie nowe infekcje. Zaproponowano nam kurację Zylexisem, ale jedna fiolka kosztuje 50 zł, a potrzeba kilka. Sprawa jest o tyle pilna, że Savana ma w fatalnym stanie uzębienie. Kamień nazębny jest tak ogromny, że odpada jej płatami, a na policzkach i dziąsłach cały czas odnawia się owrzodzenie eozynofilowe. Dziąsła powoli kalafiorowato narastają na zęby, co chwilę krwawiąc. Kotkę to nie tylko boli, ale też powoduje, że nie chce jeść. Trzeba jej usunąć zęby i narośla z dziąseł oraz wysterylizować kotkę, żeby zaoszczędzić jej kolejnych cierpień.
Ale nie da się tego zrobić w takim stanie. Savana musi dojść do siebie na tyle żeby zabieg można było bezpiecznie przeprowadzić. Dlatego zwracamy się do dobrych ludzi o pomoc. Tylko z Waszą pomocą ta biedna, skrzywdzona w przeszłości kicia ma szansę na szczęśliwe życie.
Laden...