Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W gminie Pszczyna, Miedźna, Kobiór, Goczałkowice, Suszec, Pawłowice NIE MA SCHRONISKA. W całym powiecie Pszczyńskim NIE MA SCHRONISKA. W gminie Bojszowy NIE MA SCHRONISKA, w gminie Lędziny NIE MA SCHRONISKA. Na ogromnym obszarze NIE MA SCHRONISK!
Na tym ogromnym obszarze od przeszło 9 lat działamy w Fundacji, to my próbujemy jakkolwiek rozwiązywać problem bezdomnych, porzuconych zwierząt. Zwierząt, które zostały pozostawione na posesjach po śmierci właścicieli, zwierząt od osób, które obłożnie chore trafiają do szpitali lub hospicjum. Zwierząt z interwencji...
Tak jak wielokrotnie powtarzaliśmy – system opieki nad zwierzętami w Polsce to fikcja. Niby są programy gminne, niby mają obowiązki. ALE zazwyczaj zabezpieczane są jedynie wałęsające się psy (albo i nie). Po godzinach pracy urzędów i w weekendy czy święta nikt z Was nie otrzyma pomocy dla bezdomnych zwierząt. Koty bezdomne praktycznie nie są przewożone do schronisk, z którymi gminy mają umowy, więc wielokrotnie zostają na ulicach – rodząc kolejne rzesze bezdomnych zwierząt, powiększając skupiska kotów lub ginąc w straszny sposób. Nie będę tutaj rozwijać tego tematu, bo wielokrotnie o tym pisaliśmy, jak to wygląda w rzeczywistości.
Często mieszkańcy nie wiedzą gdzie szukać swoich zaginionych zwierząt, wiele osób nie ma możliwości jeździć po schroniskach oddalonych o 100 km od miejsca swojego zamieszkania, by odebrać lub szukać swojego psa (bo skoro nie ma na naszym ogromnym terenie schroniska, to umowy na przyjmowanie wałęsających się głównie psów gminy podpisują ze schroniskami oddalonymi o 50-100 i więcej kilometrów). Co roku coraz trudniej gminom znaleźć schronisko, które zechce umowę podpisać, bo zwyczajnie te schroniska na własnych terenach mają zwierząt aż nadto.
Apelowaliśmy, robiliśmy petycje, projekty budżetu obywatelskiego związane z budową schroniska. Nie molocha, ale małego międzygminnego lub powiatowego schroniska. 10 lat naszych starań spełzają na niczym. Dlatego postanowiliśmy, po tych wielu latach działań w warunkach polowych, zarzynania się – wziąć sprawy w swoje ręce i zbudować schronisko. Niewielkie, skromne, dostosowane do wytycznych UE, ale z prawdziwego zdarzenia, komfortowe dla zwierząt. Nie rzędowe kojce z budami, a budynek ogrzewany z wybiegami.
Po tych 10 latach po prostu dotarliśmy ponownie do ściany. Historia zatoczyła koło. Pierwotnie nasza Fundacja powstała właśnie po to – by w naszej okolicy powstało schronisko. Życie zweryfikowało nasz zapał i przez te lata skupiliśmy się na ratowaniu zwierząt, które stadami do nas trafiają, na ich kastrowaniu, na ograniczaniu bezdomności, na znakowaniu zwierząt, na adopcjach. Zrobiliśmy naprawdę dużo i jesteśmy z tego dumni. Ale to ciągle za mało, a wiemy, że możemy więcej. Jeszcze mamy na to siły i chęci. A także wiedzę zebraną przez te wszystkie lata działań – z gminami, ze schroniskami, z mieszkańcami czy z samymi zwierzętami.
Pieniądze. To jest coś, co nas blokuje. Potrzeba ich bardzo dużo. Latami dojrzewaliśmy do tej decyzji i do stworzenia tej zbiórki. Ciągłe myśli – ludzie nie wpłacą, nie damy rady zebrać, za mała grupa odbiorców...zamieniły się na myśli: Żeby dowiedzieć się, czy się uda, czy też nie – musimy spróbować.
Schronisko w naszym rejonie jest rozwiązaniem wielu problemów nie tylko zwierząt, które umierają na ulicach, ale i mieszkańców, jest to rozwiązanie również dla gmin. Schronisko daje wiele możliwości i wiele na plus dla zwierząt może zmienić, gdy wszystko robi się z głową i dla dobra tych, dla których ta inicjatywa powstaje.
Szacujemy, że na pewno będzie nam potrzebny MILION. Tak, dokładnie. MILION ZŁOTYCH. I jest to wersja optymistyczna, zakładająca skromne miejsce dobre dla zwierząt, dostosowane do prawnie przyjętych norm. To gigantyczna kwota, ale przez 10 lat działaliśmy półśrodkami, pora zadziałać mocno. Potrzebna jest odpowiednia działka, architekci, firmy budowlane, materiały, wyposażenie, odpowiednia infrastruktura, sektory na zdrowe i chore zwierzęta, itd - zgodnie z rozporządzeniem o schroniskach i ponadto rozporządzenie.
Oczywiście jesteśmy otwarci na rozmowy z gminami i chętnie przyjmiemy działkę pod budowę od jakiejś gminy. Chętnie połączymy siły z samorządem. Co nie zmienia faktu, że na ten moment nadal potrzebny jest MILION.
Może zajmie nam to rok, może dwa, może trzy. Nie przyjmujemy opcji, że się nie uda. Uda się, tylko może to wymagać więcej czasu.
Jeśli chcesz coś razem z nami zmienić w świecie bezdomnych zwierząt z naszego rejonu – wesprzyj zbiórkę, zachęć znajomych do wsparcia, podsyłaj nam pomysły, jak jeszcze możemy pozyskać tak wielkie pieniądze.
Wszelkie lokalne media, gazety, influenserów, osoby popularne – zachęcamy do pomocy i promowania największej naszej inicjatywy od czasu założenia Zwierzęcej Arkadii. Bo jest taka potrzeba, od wielu, wielu lat. Bo trzeba coś zmienić!
W trakcie trwania zbiórki będziemy dodawać aktualizacje, odpowiedzi na pytania, postępy, itd. Nie chcieliśmy na „dzień dobry” zalać Was ścianą tekstu, obserwujcie, udostępniajcie i wspierajcie zbiórkę! Każdy z Was może dołożyć swoją "cegiełkę" do budowy! Gdyby 20 000 osób wpłaciło 50 zł - nasz cel zostałby osiągnięty!
Niebawem kolejne informacje dotyczące projektu #schroniskoarkadii