Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Misio to starszy pies, który trafił do schroniska prawdopodobnie po wypadku. Miał problemy z chodzeniem, ale jego sytuacja się powoli poprawiała. Okazało się jednak, że na krótko. Uraz okazał się poważniejszy, niż wykazała pierwotna diagnostyka i Misio pewnego dnia przestał chodzić.
W gminnym budżecie nie ma środków na pogłębioną diagnostykę i skomplikowane leczenie bezpańskich zwierząt, Nad Misiem zawisła więc wizja eutanazji. Ponieważ jednak piesek ma czucie w łapach i jest szansa postawienia go na nogi oraz zapewnienia mu szczęśliwej starości, Fundacja Psi Azylek postanowiła wziąć go pod swoje skrzydła.
Zawieźliśmy Misia najpierw do Gabinetu Weterynaryjnego DaVet w Radłowie, żeby ocenić jego stan, ale tam okazało się, że Misia trzeba pilnie operować. Krakowska klinika zaproponowała odległy termin, ale w Lubelskiej Poliklinice Weterynaryjnej mogliśmy pojawić się już kolejnego dnia i tak zrobiliśmy!
Na miejscu wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Wizyta o 11:15, tomografia komputerowa kilkanaście minut później, a o 12:35 Misio trafił na stół operacyjny.
Misio trafił pod opiekę specjalistów, więc mamy nadzieję, że stanie na łapki i będzie mógł szczęśliwie i bez bólu przeżyć swoją psią starość. To naprawdę przykre, że pies, który musiał przez wiele lat mieć właściciela, na starość jest porzucany i jedyne co go czeka to zimny, schroniskowy kojec lub... koniec.
Misio jest wspaniałym, grzecznym, cierpliwym, łagodnym i wdzięcznym pieskiem. W schronisku był przerażony, cały drżał, ostatnie tygodnie jego życia to był jeden wielki szok- wypadek, później 2 tygodnie izolacji w jednym miejscu i znowu zmiana na schroniskowy kojec.
Niektóre psy szybko odnajdują się w schroniskowej rzeczywistości, inne po prostu egzystują- obezwładnione hałasem i zapachami innych zwierząt, skazane na samotność, choć są bardzo towarzyskie i lgną do człowieka. Taki właśnie jest Misio. W schroniskowym kojcu przerażony i przytłoczony, a gdy na noc przed wyjazdem do Lublina trafił do Marzeny z naszej Fundacji, to okazało się, że to pogodny, radosny psi senior. Zasługuje na godną emeryturę. Operacja jest dla niego szansą na życie.
Jeśli możecie i chcecie dołożyć cegiełkę do leczenia Misia, będziemy bardzo wdzięczni. Taka diagnostyka i leczenie są bardzo kosztowne, ale jeśli da się pomóc cierpiącemu zwierzakowi inaczej, niż skracając jego życie, to zawsze będziemy próbować i wiemy, że Wy nas w tym wesprzecie.
Laden...