Serdelek w potrzebie

Poznajcie Serdelka, którego jakiś pan przyniósł w kartonie i powiedział, że błąka się pod jego domem już od paru dni. Czy to prawda? Nie mamy pojęcia.

Pies miał obrożę i był przerażony. Trafił za kraty przechowalni, skąd czekała go wywózka do schroniska. Ale taki maluch, w takim stanie nie dałby sobie tam rady. Serdel uciekał przed ludźmi, chował się za budą. Smycz i obroża wywoływały w nim paniczny lęk. Trafił do domu tymczasowego. Przez parę dni nie ruszał się z miejsca i nie chciał wychodzić na dwór. Potrzebna była pomoc specjalisty. Udało się i Serdelek wyszedł na swój pierwszy spacer. Teraz pora na wizytę u weterynarza, bo trzeba zobaczyć, co tam słychać w środku u Serdelka, zbadać krew, odrobaczyć, zaszczepić na wirusówki i wściekline, zabezpieczyć od kleszczy.

Bardzo prosimy Was o pomoc w imieniu tego malucha. Ma szansę rozpocząć nowe, szczęśliwe życie!