Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jakaś wiejska droga, jakieś zarośla i drzewa, słychać rechotanie żab w pobliskim stawie… na pozór spokój. Ale jak wjeżdżamy na podwórko niespodziewanie wita nas sfora psów różnej wielkości, maści i wieku. - Ile ich jest? Osiem? Dziewięć? – zastanawiamy się. A równocześnie rozglądamy się coraz bardziej zaniepokojeni, bo spod sterty niedbale rozrzuconego drewna, zza przewalonego pnia, z chlewika, z wysokich traw powoli, lękliwie zaczynają wychodzić następne psy. Głównie szczeniaki.
Rozłażą się po całym podwórku, ale nie podchodzą blisko nas. Boją się ludzi. Szybko wysypujemy im karmę, którą przywieźliśmy. Rzucają się na nią łapczywie. Są wygłodzone. Starsze psy z warczeniem odganiają młodsze, zanim same się nie najedzą. Maluchy odskakują z lękiem, aby za chwilę znów spróbować skraść chociaż trochę jedzenia i zaspokoić puste brzuszki. Widok ściska za gardło.
Przy chlewie uwiązany na łańcuchu stoi piękny, biały pies. Właściciel tłumaczy, że musiał to zrobić, bo pies wybiegał na pobliską szosę, a gospodarstwo jest nieogrodzone. Łańcuch ma ok. 4 m, ale przymocowany jest do wewnętrznej ściany chlewika, więc pies może wychodzić tylko na próg pomieszczenia.
Właściciel – starszy mężczyzna – mówi, że lubi zwierzęta, kilka psów śpi nawet w mieszkaniu. Jednak wyraźnie widać, że sytuacja dawno go przerosła. W gospodarstwie były kiedyś tylko dwa psy, ale na świat przychodziły kolejne mioty, a nie wszystkie szczenięta udało mu się „wydać” ludziom… Psy są karmione chlebem i karmą, która podobno czasem ktoś przywiezie. Podobno śpią w chlewiku, ale podczas naszej interwencji szczenięta przytulone do siebie zasnęły na porozrzucanych workach po nawozie czy paszy na środku podwórka.
Obecnie stado liczy 17 psów! 10 szczeniąt i 7 dorosłych (5 suk i 2 samce)! Szczenięta za chwilę dorosną i staną się zdziczałymi psami, które zaczną polować po polach i ginąć pod kołami samochodów. A dzika sfora będzie się przecież nadal rozmnażać.
Dlatego zdecydowaliśmy się pomóc – głównie zwierzętom, które przecież w niczym nie zawiniły, a już cierpią z głodu i zaniedbania. Chcemy zabrać szczenięta, które zostaną zaszczepione i przebadane, a w azylu fundacji będą socjalizowane, by jak najszybciej mogły znaleźć nowe domy.
Wszystkie suki muszą zostać przebadane i koniecznie wysterylizowane.
17 psów to bardzo duże przedsięwzięcie. Boimy się, czy starczy nam sił i funduszy, tym bardziej że na stałe pod opieką naszej niewielkiej fundacji jest około 50 zwierząt. Dlatego bardzo prosimy zarówno o wsparcie finansowe jak i o wszelką możliwą pomoc w poszukiwaniu nowych domów adopcyjnych lub chociaż tymczasowych dla szczeniąt.
Nie wiemy jakimi słowami prosić. Ale bez Was naprawdę sobie nie poradzimy!
***
Edycja - 30 czerwca.
Szczeniaczki zostały odebrane i od niedzieli przebywają w azylu fundacji :)
Laden...