Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety z całego rodzeństwa, pomimo walki została Tosia.
Tosia dziękuję całą sobą za uratowanie życia. To taki promyczek naszej Mruczarni. Pełna życia, zabawna, za każdym razem nas rozbawia swoim kocim szaleństwem. Pomimo smutku, za jej rodzeństwem, widok Tosi podnosi na duchu i daje siłę do działania❤️
Za każdą wpłatę dziękujemy każdemu z osobna!
Tosia przeszła badania i leczenie, teraz w pełni zdrowia wyczekuje pierwszego szczepienia 😊
Wujo Rafał i szalona Tosia 😍
Ledwo zaczęły swoje życie, a już muszą o nie walczyć. Osierocone kocięta trafiły do gabinetu weterynaryjnego już po pierwszym tygodniu swojego życia. Zbyt małe, by je odrobaczyć, szczepić... Całkowicie bezbronne, kruche istotki.
Dziś mają około 3 tygodni. Kocięta są u nas trzecią dobę. Trafiły do izolatki, gdzie przebywają w sterylnych warunkach, są dogrzewane i doglądane. Lecz wciąż daleko im do zdrowych kotów. Niestety rano (15.08 w święto) jeden zaczął przelewać się przez ręce. Niestety w Suwałkach nie ma kliniki całodobowej, trzeba było wydzwaniać po wszystkich lekarzach weterynarii i budzić ich w wolną sobotę. Na szczęście dr Marta zgodziła się nas przyjąć. Najsłabszy kociak był już w takim stanie, że nawet nawodnienie nie poprawiło jego stanu. Odszedł w gabinecie w przeciągu godziny...
Pozostała trojka dostała surowicę i antybiotyk. Walczą dalej. Podejrzewana jest panleukopenia, czekamy na wyniki. Dzisiejsza wizyta kosztowała nas 130 zł, dalej za test zapłacimy 60, a to dopiero początek. W niedzielę kocięta mają zastrzyki, a w poniedziałek czekają je badania krwi. Prosimy o pomoc w opłaceniu faktur za leczenie.
***
Apel!
Kocięta wychowywane bez matki są dużo słabsze, dlatego zawsze prosimy ludzi, by nie zbierali bezmyślnie kotów z ulicy. Rozumiemy dobre chęci, ale dużo większe szanse na przeżycie kociaki mają przy matce. Zabranie kilkudniowych kociąt dzikiej kotce, która nie da złapać się do klatki-łapki, mija się z celem. Oczywiście, część kociąt karmionych strzykawką przeżyje, o pozostałe trzeba będzie walczyć. Czasami jest to walka z wiatrakami, a im kocięta mniejsze, tym mniej da się zrobić. Jeśli wolno bytująca kotka okoci się na Twoim balkonie, po prostu zagwarantuj jej spokój. Dostaw budkę, dokarmiaj. Nie dotykaj kociąt. Powiadom lokalną organizację (z pewnością pomoże maluchom znaleźć domy, gdy będą już dość duże) i daj jej kilka tygodni na odkarmienie kociąt.
Laden...