SILNY URATOWANY! Dziękujemy!❤️

Szanowni Państwo,
jest środek nocy, a ja nie mogę spać, bo zawiodłem, kolejny raz byłem naiwny, bo uwierzyłem, że ludzie dotrzymują słowa.
Silny miał wczoraj wyjechać do osoby, która chciała go kupić dla siebie. Ale nie kupi. Wieczorem handlarz mi napisał, że nie przyjechali po niego. Wysłali mu lakoniczny sms, że znaleźli ładniejszego i zdrowego z normalnej stajni, a nie ze skupu. I, że nie są już zainteresowani „trupem od handlarza”.
Opadły mi ręce, opadło mi wszystko…

A miał być to wielki dzień dla Silnego i cieszyłem się jak dziecko, że będzie żył. Wydawało mi się, że osoba, z którą rozmawiałem, jest odpowiedzialna, pomyliłem się bardzo, a za tę pomyłkę życiem zapłaci ten biedny koń.

Próbowałem rozmawiać z handlarzem, przesuwać termin, ale powiedział, że już nikomu nie uwierzy, bo trzymał go długo tylko dlatego, że obiecywałem, że znajdę dom. Nie będę Wam cytował, co usłyszałem, bo to się nie nadaje do powtórzenia, ale przekaz był taki, że go oszukałem. Nie przejmuję się tym, co on powiedział ani jak bardzo się wydzierał, nie raz już mi ubliżano w takich miejscach, ale przejmuje się koniem, który tak długo czekał na ratunek, a teraz gdy już szczęście było tak blisko, został z niczym.

Starałem się, proszę mi wierzyć, jak mogłem. Dałem po sobie jeździć, grzecznie prosiłem, targowałem się, chciałem nawet dodatkowo zapłacić, żeby przez święta go trzymał. Ale handlarz powiedział, że albo gotówka dzisiaj, albo po południu go wywozi. Nie, nie do rzeźni – bo teraz już za późno, ale do miejsca, z którego po świętach Silny wyruszy w długą podróż do Włoch. Z miejsca przeładunkowego nie da się go już wyciągnąć, nie mogę tam wejść, bo oni nie chcą mieć nic wspólnego z fundacjami. Wolą zarobić kilkaset złotych mniej, a mieć spokój i nie czekać tygodniami na rozliczenie.

Handlarz sprzedaje Silnego na już, bo potrzebuje pieniędzy i nie ustąpi. Gdzie mogłem, to już pisałem w nocy i mam deklaracje na 1600 zł dla Silnego, ale trzeba uzbierać minimum połowę za jego życie. Ta połowa to 4500 zł. Tylko jeśli dam mu te 4500 zł, zostawi Silnego w oborze do środy. Brakuje Silnemu 2900 zł, by przeżył te święta – to bardzo dużo, ale jest jeszcze gorsza wiadomość, bo handlarz chce pieniądze dostać najdalej do godziny 14. Dzisiaj do 14!
Zostało kilka godzin.

Szanowni Państwo, przepraszam, bo wiem, że to nie jest pora na żebranie, ale chwytam się dla tego konia każdej szansy na ratunek. Nikt inny nie przyjdzie mu z pomocą. Przepraszam Was z całego serca i proszę o zrozumienie, te zwierzęta to sens mojego całego życia więc nie mogę go tam zostawić i iść ubierać choinkę czy szykować sałatkę. Po prostu nie umiem.

Mam Was tu tak mało, a pomagacie ogromnie, bo kochacie te zwierzęta jak ja. Dziś nie ośmielam się Was prosić o pieniądze, tylko proszę z całego serca o rozesłanie dalej wiadomości, może inni zechcą wesprzeć Silnego. Może stanie się świąteczny cud dla konia, który został oszukany w najgorszy sposób.

Ja wiem, że konie rozumieją, co się do nich mówi. Ja mu mówiłem, że jedzie do domu, że będzie bezpieczny, że ktoś go pokocha i będzie dobrze.  Nic niewarte te moje obietnice, bo kolejny raz naiwnie zaufałem ludziom bez serca… 

Przepraszam.

Michał Bednarek
tel 506 349 596

Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania.

O NAS

Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.

Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl

DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!