Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Baltazarka
W mroźny poranek dokładnie 6 styczna pojawiła się na balkonie Dobrej Duszy. Malutka, 5 –tygodniowa kicia razem z rodzeństwem została przyniesiona w bezpieczne miejsce przez troskliwą kocią matkę. Jako, że rodzeństwo pojawiło się niespodziewanie w święto Trzech Króli odstali imiona: Kacper, Melchiorka i Baltazarka.
Baltazarka była po pobycie w kociarni trafiła wraz z siostrą i matką do dt. Została wyleczona z przeziębienia i zaszczepiona. Za moment miała zostać wysterylizowana.
Jednak Baltazarka rozchorowała się. Rano nie zjadła śniadania, a potem zaczęła zachowywać się tak jakby chciała zrobić kupę. Chodziła od kuwety do kuwety i przysiadała, ale nic nie robiła. Powtarzała tę czynność wielokrotnie. Z każdym jej przykucnięciem z odbytu zaczął się wydobywać przezroczysty śluz. Widać było, że boli ją brzuszek. W pierwszym naszym skojarzeniu pomyśleliśmy, że coś zatyka jej przewód pokarmowy. Pognaliśmy do weterynarza – RTG nie wykazało mas kałowych. Dostała antybiotyk i inne leki. Przez pierwszą godzinę była poprawa, ale później stan koteczki zaczął się pogarszać. Przysiadywała chcąc wydalić coś z siebie już wszędzie – na kocykach, na tarasie, w kuchni. Pupa i tylne łapki zrobiły się mokre. Baltusia stawała się coraz słabsza i coraz bardzie cierpiała. Miałczała i napinała brzuszek razem z pupą. Zdecydowaliśmy się pojechać na dyżur nocny. Wykonano ponownie RTG, USG , badanie per rectum i badania krwi. Obraz RTG i USG był niejasny. Głowiąc się z lekarzem dyżurnym co może dawać takie objawy u Baltusi zdecydowaliśmy się na laparotomię diagnostyczną. W nocy wezwano chirurga i Balrazarka miała otworzony brzuszek z ewentualną możliwością rozcinania jelit. Odebraliśmy ją następnego dnia ze szpitala. Po otarciu okazało się, że ma silny stan zapalny okrężnicy i prostnicy oraz powiększone węzły chłonne. Dostała kolejne leki i wskazania do postępowania. Jednak nadal nie wiemy co spowodowało tak silny stan zapalny. Będzie potrzebna dalsza diagnostyka – także onkologiczna w kierunku chłoniaka.
Dotychczasowa pomoc Baltusi w cierpieniu kosztowała już 3000 złotych. Zapowiadają się kolejne koszty.