Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jesteśmy małą, niemedialną organizacją z Podkarpacia. Wszystkie nasze działania są charytatywne, podejmujemy je w prywatnym czasie, wolnym od pracy zawodowej i obowiązków rodzinnych. NIe mamy bazy lokalowej więc aby ratować psy i koty, których nikt inny nie chce, musimy im zapewniać domy tymczasowe lub hoteliki, opłacamy leczenie - często bardzo kosztowne, zapewniamy karmę, profilaktykę weterynaryjną a jeśli zdarza się cud i te psy znajdują domy, to często opłacamy transport do nowych rodzin.
Ta skarbonka ma pomóc uratować więcej takich istnień jak Ksenon, Staś, Papaja, Majka.... Nie boimy się pracy z chorymi, wycofanymi zwierzętami ale bez środków na utrzymanie tych, które już mamy, nie możemy przyjmować kolejnych potrzebujących.
KSENON - znajda z ulicy. Miał być przygarnięty, podleczony, wykastrowany i puszczony. Plany się zmieniły.
Kociak okazał się być bardzo zaniedbany, grzyb i świerzb w uszach, zapalenie spojówek, wychudzenie organizmu. Ale to pikuś.
Po pierwszych badaniach okazało się że Ksenon ma bardzo chore nerki, współczynnik tak podwyższony że nie ma możliwości go zmierzyć. Opcje dwie: uśpić - niech nie cierpi, lub spróbować leczyć i zawalczyć. Opcja nr 2.
Codziennie woziliśmy Ksenona do lecznicy, kroplówki, antybiotyki zastrzyki i do domu. Rano to samo. Do tego specjalistyczna karma i po kilku dniach badania. Stan kociaka polepszył się na tyle, że nie wymaga już codziennych wizyt w lecznicy. Ale nikt nie zadzwonił aby go adoptować... Został więc u naszej wolontariuszki w DT. Koszty jego utrzymania są duże, musi jeść mokrą karmę bo nie ma zębów, przyjmuje leki i jeżdzi na wizyty kontrolne. Kończą się środki, które zebraliśmy na Ksenonka. Co mamy zrobić? wypuścić go na ulicę...? Nie ma mowy!
STAŚ - poczciwe psisko z ogromną wolą życia, mimo, że to życie nie raz i nie dwa mocno go poturbowało. Staś ma niedowład tylnych łapek, jedną łapkę musiał mieć amputowaną. Przebywa w fantastycznym domu tymczasowym, gdzie dostał dożywotnią opiekę. Ale wszystkie koszty ponosi nasze stowarzyszenie, przy psie niepełnosprytku, nie są to małe kwoty.
PAPAJA, wycofana suczka, wyrwana z gminnego kojca, która w hoteliku uczy się psiego życia.
… gdyby mogła mówić co byśmy usłyszeli o ludziach? Ile krzywdy musiała doznać w swoim krótkim życiu, skoro po wielu miesiącach pracy nadal jest przerażona i smutna w towarzystwie człowieka. Pozwala zrobić wokół siebie wszystko: ubrać szelki, obrożę, wyjdzie na smyczy, można ją pogłaskać - ale nie zobaczymy na jej pysiu uśmiechu, odprężenia, radości… Papaja wciąż w gotowości, w oczekiwaniu na coś złego.
Maja, Czekoladka, Asterek, Puma - to rówież zwierzaki pod naszą opieką;
W kolejce czekają Roma, Żelka, Pianka, Karmelka, Kołtun.... im musieliśmy odmówić bo po prostu nas nie stać. Czekają w przytulisku na swoją szansę.
Jeśli uważasz, że te psy i koty zasługują na Twoją złotówkę to prosimy wpłać ją do tej skarbonki. Wspólnie możemy uratować jeszcze wiele psich i kocich życ.