Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nypel i Mufka to małe wiejskie kociaki. Bez ludzkiej pomocy skazane byłyby na cierpienie, bezdomność i poprzez swój dalszy rozród powiększyłyby populację zdziczałych kotów. Kotów, które też czekałby okrutny los.
Chore już kociaczki w wieku ok. 2-3 miesięcy zabraliśmy 9 lipca z jednej z wielkopolskich wsi. Miejsca, gdzie kotów się nie kastruje, nie dba o ich dobrostan i pozwala mnożyć bez jakiejkolwiek kontroli.
Razem z kociakami zabraliśmy bezimienną dziką mamusię kotków i ich ciocię - oswojoną kotkę Puchatkę.
Mamusia to 2-letnia mała wychudzona koteczka. Niewiadomo ile miotów ma za sobą, wiadomo, że przeżyły tylko kotki z ostatniego - Nypel i Mufka. Trzecie kocie dziecko nie przetrwało.
Puchatka to jej roczna siostra, została oswojona przez karmicielkę. Kiedyś była ślicznym kociakiem, dzisiaj to zabiedzona chudzinka, życie na "wolności" nie rozpieszcza. Poniżej zdjęcia porównawcze: lipiec 2022 i grudzień 2021.
Fundacja Kłębek, którą poprosiliśmy o wsparcie, przyjęła do siebie kocią mamę i Puchatkę, aby je wykastrować i otoczyć opieką pokastracyjną. Mają zapewniony dach nad głową, jedzenie, opiekę medyczną. Zostały odrobaczone i odpchlone, będą zdrowiały otoczone troską wolontariuszy. Podczas zabiegu okazało się, że Puchatka już jest w ciąży. Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Potem kotki wrócą w miejsce z którego je zabraliśmy.
Fundacja opłaca także leczenie kociaczków. Mają za sobą pierwszą wizytę u lekarza, dostały antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe, probiotyki, preparaty wspierające odporność.
Ja wzięłam Nypla i Mufkę pod swój dach. Samodzielnie płacę za ich karmę, żwirek, środki higieniczne takie jak jednorazowe rękawiczki i podkłady higieniczne, transport, suplementy przeciwstresowe dla mojego rezydenta (zbiórka nie dotyczy tych kosztów - są po mojej stronie). Jak wyzdrowieją i oswoją się z człowiekiem, będę szukała dla nich dobrego domu.
Proszę Was o wsparcie Fundacji Kłębek. Zaangażowanie moje i wolontariuszy z Fundacji jest darmowe, za wszystko inne trzeba zapłacić. Za leczenie, za kastracje, za wynajem kociarni, za prąd, wodę, jedzenie, suplementy, żwirek, środki higieniczne, paliwo.
Dziękuję, jeśli zdecydujecie się dorzucić do skarbonki.
Dziękuję, jeśli udostępnicie tę zbiórkę swoim znajomym.
Aleksandra Ewert