Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Fundacja Psi Los serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w I edycji ogólnopolskiej zbiórki środków przeznaczonych na zakup karmy dla bezdomnych i potrzebujących kotów.
Panuje powszechne przekonanie, że kot zawsze jakoś sobie poradzi. Niestety, ten stereotyp okazuje się całkowicie błędny. W dzisiejszych czasach wolno żyjące koty mają mocno „pod górkę”. Z jednej strony dokarmiane są przez osoby, którym ich los nie jest obojętny (tzw. karmicieli społecznych), z drugiej zaś zamyka się przed nimi piwniczne okienka lub przegania z miejsc, w których mogłyby się ogrzać i schronić przed mrozem lub deszczem. Wychłodzenie organizmu jest, poza głodem, bezpośrednim zagrożeniem życia dla kota. Często dosłownie w ostatniej chwili przeziębione i przemarznięte trafiają do schronisk lub zostają otoczone opieką przez fundacje, stowarzyszenia czy też przytuliska. Ile z nich nie ma tego szczęścia…
Jeśli chcesz wesprzeć koty przebywające w Domu Tymczasowym u Irenki w Mikołowie przekaż symboliczną złotówkę i pomóż im przetrwać zimę. Dzięki Tobie przysłowiowy Mruczek otrzyma pełną michę karmy!
Serdecznie dziękujemy!
Pomagam zwierzętom jako Dom Tymczasowy od 2008 roku. Od tego czasu przez mój dom przewinęło się ponad 1000 zwierząt – głównie koty, ale i psy, ptaki, jeże, a nawet lisia sierotka. Ratuję, leczę i szukam odpowiedzialnych domów adopcyjnych, czasem pomagam zwierzętom w ich ostatniej drodze. Wyciągam ze schronisk zwierzęta, które są umierające i robię wszystko, aby zaznały miłości, bezpieczeństwa i godnego odejścia - bez bólu, głodu, strachu i samotności. Pomagam prywatnie, za własne pieniądze i przy wsparciu darczyńców. W moim domu przebywa ok. 40-50 kociaków, zawsze są też psiaki 5-9 pycholi. Cały dom przerobiłam dla zwierząt - obecnie 15 pokoi, osiatkowany ośmiometrowy balkon i zrobione cztery woliery - wybiegi dla kociaków. Koty są u mnie "podzielone" pokojami według chorób, charakterów i ich własnych upodobań. Pomagam również wolnożyjącym kotom - wyłapałam osobiście ponad 300 kotów do kastracji i zawsze pomagam w ograniczaniu ich bezdomności. Mam swoje dwie klatki łapki, klatki kenelowe i wypożyczam je non stop. Koty stare, ciężko chore, umierające, pogryzione, połamane, z niewydolnością nerek, białaczką - takie są mi szczególnie bliskie. Obecnie mam siedem nerkowych kotów, dwa białaczkowe (dwa niedawno znalazły cudowne domki) koty starsze i kociaki "trudne" – nie adopcyjne dzikuski. Jest pięć psich uratowanych staruszków i nie wiem, co będzie jutro... Jestem ze zwierzakami praktycznie 24 godziny na dobę. Pomaganie to ogrom pracy, sił i łez, to ogrom kosztów, ale i satysfakcja z każdego uratowanego życia, z każdej udanej adopcji, a czasem i możliwości trzymania za łapkę i przytulania, w ich ostatnich chwilach. Pomagam i ratuję i póki starczy mi sił i finansów - nie przestanę...