Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Powiem szczerze, że walka o Idę była długa i ciężka. Wiatr wiał sypiąc przy tym piachem prosto w oczy.... Ona walczyła tam w Klinice, a My tu na zbiórce. Każdy telefon z Kliniki sprawiał, że żołądek podskawkiwał mi do góry. Jak wiecie Ida dostała kolejną, a zarazem ostatnią szansę na życie. Nawroty ochwatu były ostre i przewlekłe. Dzięki zaangażowaniu weterynarza z Kliniki dr Samsela udało się przywrócić Idusię do świata żywych. Szanse na kolejne dzikie galopy są niewielkie, ale klacz żyje. Ma apetyt i żywe spojrzenie, ładnie już przybrała na wadze. Teraz najważniejsze są wizyty kowala i wykonywanie ortopedycznego kłucia na drewniach podkowach. W Naszych sercach czujemy ogromną radość, że dla Was Drodzy Draczyńcy ta Skaryszewska, kaleka klacz nie pozostała obojątna przez cały tczas leczenia. Jestem Wam ogromnie wdzięczna za Wasze serca i za szansę, którą daliście Idusi na kolejne jutro...
Kochani, Od dwóch miesięcy toczy się stacjonarne leczenie klaczy. Zastosowane leki nie pomagają!
Ida to 20-letnia klacz, która już raz wygrała życie. Kilka lat temu została wykupiona na targach rzeźnych w Skaryszewie w stanie agonalnym! Jej historia jest znana wielu osobom. Tak naprawdę wtedy nie wiedzieliśmy, czy Ida do naszej stajni dojedzie żywa. Klacz stała bezbronnie z opuszczoną głową, otoczona odorem zgnilizny własnych nóg. Ropa tryskała ze wszystkich czterech kopyt. Odmówiono nam wówczas jakiejkolwiek pomocy ze strony PIW.
Zdiagnozowano u niej przewlekły, nieleczony ochwat, rotację kości kopytowej we wszystkich kończynach. Człowiek skazał ją na powolne umieranie, umieranie w cierpieniu i ogromnym bólu. Ale Ida chciała żyć! Około roku zajęło nam doprowadzenie Idy do samodzielnego chodzenia i funkcjonowania bez bólu. Zdarzyły się później lepsze i gorsze dni. Dni, w których galopowała i dni, w których nie chciała chodzić. Wszystko jednak zawsze dało się opanować. Tak funkcjonowała przez ostatnie 5 lat.
Aż do dwóch miesięcy temu. Pojawił się nawrót choroby i ochwat kopyt znów zaatakował. Klacz mimo różnorodnego leczenia nie reaguje na leki i wszelkie inne zabiegi. Każdy dzień jest dla niej ogromnym bólem, Ida nie jest już w stanie normalnie funkcjonować! Każde postawienie nogi na ziemi wywołuje lawinę cierpienia.
Sytuacja Idy została skonsultowana z lekarzem weterynarii Janem Samselem w Warszawie. Przesłałam zdjęcia rtg, karty leczenia oraz filmiki z chodzenia Idy. Uznano, że nie wygląda to dobrze i że za chwilę będzie za późno, by pomóc. Planowane jest nawiercenie puszki kopytowej. To jedyne rozwiązanie, które może przynieść ulgę Idzie.
Klacz ma szansę, by funkcjonować jak przed laty. Mimo kalectwa, na które skazał ją człowiek, ma szanse, by jeszcze z nami zostać… Ma swoje kucyki, które tak bardzo kocha! Nie zabierajmy jej tego!
Do wglądu dla Państwa wstępna specyfikacja pobytu Idy w Klinice przez 7 dni - 1.165,21 zł, o którą poprosiłam lekarza. Faktura za rtg sprzed dwóch dni - 300 zł. Dodatkowe koszta to transport w dwie strony - około 1.000 zł. Kwota zbiórki może ulec zmianie w przypadku pogorszenia się stanu konia.
Błagam o pomoc!
Laden...