Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bongo już w swoim wymarzonym domu, najszczęśliwszy pies na świecie. Od pierwszego dnia otoczony miłością, w końcu jest już bezpieczny. Dziękujemy darczyńcom, że wierzyliście w niego i walczyliscie z nami. Kłaniam się serdecznie.
Masakrycznym telefon. Głos w słuchawce informuje, że jakiś koleś rzucił psem o ziemię a nastepnie próbuje wyrzucić go przez okno. Natychmiast dzwonimy na policję i startujemy. Na miejscu już czekała policja, ale mężczyzna dał drapaka.
Bongo... Okazało się, że to jeszcze psie dziecko. Schowany pod stołem, nawet nie był w stanie podnieść głowy - tak paraliżował go strach. Na pierwszy rzut oka odetchnęliśmy, nie był połamany i stał na własnych łapkach. Okazało się, że to strach i adrenalina trzymają go w garści. Od razu zauważyliśmy, że nie trzyma moczu i sika krwią. Pierwsza myśl - krwotok wewnętrzny lub uszkodzenie pęcherza. Natychmiastowa decyzja, gonimy do kliniki.
Kiedy dotarliśmy, już nawet się nie podniósł. Tam łzy w oczach i nie tylko naszych. Liczne siniaki i otarcia świadczą o tym, że był kopany w okolicy podbrzusza. Usg wykazało krew w jamie brzusznej i pęcherzu, prawdopodobnie uszkodzona śledziona. Natychmiastowa operacja. Czy przeżyje, nie wiemy. Jakie są koszta, tylko możemy zgadywać. Jeśli okaże się za mało, nieważne, walczymy bez względu na to.
Od rana oczekujemy wieści, telefon jeszcze milczy. Może to dobry znak? Bongo - lat 1,5 - dlaczego? Pytamy w jego imieniu, oprawco! Znajdziemy cię i odpowiesz za to.
Laden...