Taka pół dzika Grażka albo uzbiera na utrzymanie, albo znowu zostanie z niczym...

Grażka, to sunia uratowana ze schroniska w Sejnach na Podlasiu. Trafiła tam prawdopodobnie, nie znając wcześniej człowieka od strony innej, jak złej, niestety. Strach paraliżował ją, nie była agresywna, ale nieruchomiała na sam widok dłoni... Po wielu miesiącach udało się nieco przezwyciężyć ten stan, ale pobyt w kojcu, brak kontaktu z dobrym człowiekiem... Nie mogliśmy już dłużej patrzeć, jak to 5-kilogramowe maleństwo tonie w wodzie, marznie z zimna, cierpi w schronisku. 

Została przez nas zabrana na dom tymczasowy, co oznacza, iż musimy ją utrzymać. Ze względu na jej zachowanie adopcja jest w zasadzie mało realna, ale dla Grażki kanapa, spacer, ciepła miska i kontakt z Kasią, to szczyt marzeń. Nie odbierajmy jej tego... Bez pieniędzy jednak nie jesteśmy w stanie zapewnić jej pobytu u Kasi, bo z pustego i Salomon nie naleje...

Prosimy o wsparcie. Zbieramy na 4 miesiące - plus odrobaczenie i szczepienie, które już Grażka musi mieć zrobione. Tyle kosztuje normalność dla tego psa, pomożecie? Dziękujemy!