Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli leczenie Mufinka, kotka znalezionego na środku placu w ciężkim stanie. Został zabrany do kliniki, gdzie wykonano Mu : badania krwi, RTG, USG, podano leki, kroplówki, specjalistyczną karmę, preparaty weterynaryjne. Był wycieńczony, niedożywiony, odwodniony. Miał liczne złamania, nowe wylewy i siniaki. Tak został potraktowany przez człowieka, którego spotkał na swojej drodze. Był tak słabiutki, że sam nie mógł jeść. Wolontariuszki karmiły Go strzykawką. Dzielnie walczył, na rękach cichutko mruczał. Śmiesznie przekrzywiał główkę na widok Człowieka. Kotek miał roztrzaskaną cewkę moczową. Był cewnikowany. Lekarze podjęli się zabiegu zszycia cewki. Niestety, kilka dni po zabiegu cewka się rozeszła. Ostatnie dni spędził w domu tymczasowym. Mimo bólu bez sprzeciwu poddawał się zabiegom pielęgnacyjnym, myciu, zakładaniu pampersa. Był ufny i ciekawy wszystkiego, co Go otaczało. Nie mogliśmy pozwolic by nadal tak cierpiał... Mufinek został poddany eutanazji.
Czerwcowe popołudnie, wszyscy gdzieś się spieszą, nikt nie zauważa małego kociaka leżącego na śrdoku placu. Tylko jedna osoba zatrzymała się, by pomóc - tylko mała dziewczynka... Kotek żył, ale był w ciężkim stanie. Zaalarmowana wolontariuszka fundacji bardzo szybko zorganizowała transport do kliniki.
Podstawowe badania krwi wyszły fatalnie – ogromna anemia i zaburzona praca nerek. Kotek wycieńczony, niedożywiony i odwodniony. Na zdjęciu RTG widoczne stare złamania. Do tego nowe wylewy i siniaki. Bez najmniejszych wątpliwości urazy te powstały wskutek silnego uderzenia bądź kopnięcia.
TYLE NIESZCZĘŚCIA PRZEZ 9 TYGDNI ŻYCIA!
W pierwszej kolejności dostał kroplówkę wzmacniającą i niezbędne leki. Po kilku godzinach próbowaliśmy mu podać jedzenie, jest jednak zbyt słaby, żeby jeść samodzielnie. Po kruszynce wkładamy do pyszczka pasztety dla kociąt, ale przede wszystkim karmiony jest strzykawką z wysokoenergetycznym preparatem weterynaryjnym.
Regularnie ma podawane też leki przeciwbólowe. Kolejnym problemem okazało się wydalanie. Najpierw krwiomocz, a teraz zatrzymanie moczu. Okazało się, że kociak ma roztrzaskaną cewkę moczową i musi być cewnikowany. Rokowania są naprawdę ostrożne.
Mimo tylu obrażeń Muffinek (tak otrzymał na imię) bardzo mocno walczy. W wycieńczonych oczkach widać chęć życia. Na każdy kontakt z człowiekiem odpowiada głośnym mruczeniem. Czy w takiej sytuacji możemy się poddać? Czy możemy zawieść jego nadzieję? Muffinek liczy na nas. A my liczymy, że Wy kolejny raz nas wesprzecie. Muffinek przeszedł bardzo ciężką operację, podczas której znalezione dziury w cewce moczowej i założono cewnik, ale przed nim jeszcze wiele trudnych dni, a przed lekarzami wiele poważnych wyzwań.
Koszty diagnozowania i leczenia rosną każdego dnia. Jeden malutki i duża faktura, ale czy to ma być argument, by odpuścić? Dlatego prosimy - pomóżcie w ratowaniu tego dzieciaka.
Przed nim całe kocie i szczęśliwe życie w najlepszym domu, jaki dla niego znajdziemy. Tylko musi przeżyć, tylko musi wyzdrowieć…
Na co zbieramy fundusze?
1. Pokrycie już poniesionych kosztów opieki weterynaryjnej, operacji chirurgicznej oraz pobytu w szpitaliku.
2. Codzienne zabiegi weterynaryjne - kroplówki, płukanie pęcherza, podawanie leków, zmiana opatrunków.
3. Zakup pampersów, które beda potrzebne przynajmniej pzrez kilka tygodni oraz podkładów higienicznych.
4. Zakup karmy, suplementów.
Laden...