Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy kochani, bez Was i waszego szczerego wsparcia my nie moglibyśmy pomagać.
Jeszcze raz przepięknie dziękujemy.
Pieniążki zebrane na tej zbiórce przeznaczyliśmy na leczenie małej. (Parwowiroza)
Sobota 20.08 - Biegła przy samej jezdni drogi szybkiego ruchu, odwracała się za jadącymi samochodami, była zagubiona i wystraszona. Środek lasu, do najbliższej wioski kilkanaście kilometrów. Brudna, w dredach i śmierdzącej gnojówce, przeraźliwie chuda.
Gdyby nie była suczką, pewnie dalej mieszkałaby w swojej oborze. Ale sunia na wsi to łopata w łeb a w najlepszym wypadku jak kobieta w islamie - do ukamienowania. Speedi nic złego nie zrobiła, urodziła się tylko na tych chorym świecie. I chciałaby jedynie godnie żyć. Znaleźliśmy ją biegnącą gdziekolwiek, uciekającą przed nie wiadomo czym. Ma zdarte opuszki łapek, ile przebiegła w poszukiwaniu nas? Tego nikt nie wie.
To, że tamtędy przejeżdżaliśmy to przypadek, bo na autostradzie była jakaś kraksa i omijaliśmy korek. Jako jedyni się zatrzymaliśmy, reszta oczywiście jedynie trąbiła, zapieprzając ponad 100 na godzinę.
Na nasz widok jakby się ucieszyła, jednak bała się podejść. Na szczęście udało nam się zapakować ją do auta. Widać było, że odetchnęła, że poczuła się bardziej bezpieczna. Smród, jaki nam towarzyszył był obrzydliwy. Tym bardziej że zwymiotowała pokarmem, którym ją nakarmiliśmy na "wabika". Ale nie takie smrody przeżyliśmy. W 1,5/h byliśmy już w KundelDomku.
Wszyscy odetchnęliśmy, nasza mała znajda również. Na imię dostała Speedi, myślę, że domyślacie się dlaczego. Na miejscu pozwoliliśmy jej się rozejrzeć, najeść, odpocząć a potem kąpiel i z minuty na minute lepsze samopoczucie. Jest piękna, taka drobniutka, filigranowa, porcelanowa panienka. Miejsce takich stworzeń jest na kanapach, fotelach i na kolanach kochających opiekunów. Speedi teraz to wszystko dostanie.
Spod kołtunów i gnoju wyłoniła się taka piękna istota. Jest wyjątkowo urokliwa.
Ma bardzo podrażnioną pisiulę, lekarze nas jednak uspokoili. To najprawdopodobniej jej pierwsza cieczka, a że sunia malutka nie mogła odgonić się od nacierających samców. Dostała leki, bo lekarzowi nie podobał się jej układ pokarmowy. Kto wie co jadła przez ostatnie tygodnie. Pisiulę musimy smarować maścią, dawać leki, dobrze karmić i kochać.
Mamy nadzieję, że dołączycie do nas i pomożecie nam zmienić jej los. Przed nią jeszcze badania lekarskie i jeżeli jest zdrowa, sterylizacja, szczepienia, odrobaczanie itp. itd.
Jest bardzo chuda, gdyby ktoś z Was zechciał przysłać jej dobrej jakości karmę i suplementy, które pomogą jej szybciej dojść do siebie, będziemy niezmiernie wdzięczni. Już teraz dziękujemy, bo nigdy nas nie zawiedliście, zatem liczymy, że nadal jesteście z nami ❤
Laden...