Musimy spłacić zaległą fakturę za uratowane kocie życie

Kochani!

Kolejny raz zmuszeni jesteśmy prosić Was o pomoc. O tym jak dużo się dzieje u nas pewnie wiecie. Każdego dnia niezależnie od pory czy to poranek, południe, wieczór czy noc staramy się w pełni dać z siebie 100% zaangażowania i poświęcenia.

Wiekszość naszych podopiecznych było lub jest na leczeniu. Mniej czy bardziej poważnym, ale zawsze pod opieką weterynarzy, by tylko przywrócić im komfort i normalność. Każdego dnia staramy się dźwigać ten ciężar ile nam barki uniosą. Niestety nie zawsze się udaje. Bardzo liczyliśmy, że ten rachunek za ratowanie życia naszych podopiecznych kotów spłacimy sami, ale ilość przyjętych zwierząt nas przerosła. Co za tym idzie wkład finansowy za naszą litość również nas przerósł.

Nie chcieliśmy zostawiać  potrzebujących zwierząt na pastwę losu. Nigdy nie pytamy ile będzie kosztować ratowanie ich zdrowia czy życia. Pytamy, czy jest szansa na normalność. Szansę tę w ostatnim czasie otrzymał Bohun, kot znaleziony z gorączką, guzem ropnym na głowie, okiem w pierwszej diagnozie do amputacji. Szansę tę dostał również Kocisław, kiedy został znaleziony potrącony przez samochód. Podobną szansę dostała Aurora ze swoimi dziećmi wyciągnięta z cuchnącej obory. Niestety nasza litość kosztuje, bo każde uratowane kocię musi zostać wyleczone. 

Dlatego w głębi serca po cichu liczymy, że Wy dacie nam szansę na dalsze ratowanie kocich istnień i wesprzecie nas w spłacie powyższej fakturki. Następna też goni nas nieubłaganie  :(  .

Za każdym razem kiedy zakładamy zbiórkę ogromnie zachęcamy Was do zapoznania się z naszymi wcześniejszymi zbiórkami. Każda z nich jest rozliczona w pełni i do Waszego wglądu. Wszystko po to byście Kochani widzieli, że Wasza pomoc nie ginie nie wiadomo gdzie. Ponadto na stronie https://www.facebook.com/SOiRZ możecie obejrzeć upublicznione faktury i przede wszystkim działania jakie podejmujemy każdego dnia.

Dziękujemy za każde Wasze wsparcie. Bez Was nic byśmy nie mogli. 

Wolontariusze Sanockiej SOiRZ