Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Brak mi słów widząc efekt zbiórki. Nie wiem jak mam dziękować Wam wszystkim, którzy bezinteresownie obdarowaliście konie z KOŃca Świata miłością.
To co się wydarzyło przeszło wszelkie moje oczekiwania. Suma, jaką udało się zebrać wystarczyła nie tylko na opłacenie usług Pani Doktor, która regularnie przyjeżdża do Azylu. Mogłam zakupić za nią też część podstawy żywienia jakim jest siano i słoma. Nie ma żadnej wątpliwości, że bez Waszego wsparcia funkcjonowanie fundacji byłoby zdecydowanie trudniejsze.
Mogłam zapewnić koniom już nie tylko najlepszą, codzienną, troskliwą opiekę, ale i kontynuować leczenie oraz wzbogacić ich jadłospis o kolejne wyjątkowo przydatne suplementy wspomagające ich osłabione organizmy.
Co więcej przez czas trwania zbiórki staruszki Ikar i Sirocco nie dość, że nabrali kilka bardzo potrzebnych kilogramów, to już nie mogą doczekać się przeprowadzki pod nową wiatę, gdzie Ikar, będący wciąż ogierem nie będzie narażony na pokusy pięknych klaczy z KOŃca Świata, ale co ważniejsze będzie mógł nieprzerwanie spędzać czas ze swoim wieloletnim życiowym towarzyszem Sirocco.
Waga tej zbiórki jest tylko większa, gdy wziąć pod uwagę szalejące podwyżki cen dotyczące niemal wszystkiego, co potrzebne w końskim życiu.
Bez względu na czasy potrafimy się jednak zjednoczyć i zadbać o zwierzęta w potrzebie.
Moja wiara w lepszy świat niebywale wzrosła.
Takie chwile utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że na KOŃcu Świata uda się stworzyć wyjątkowe miejsce, gdzie konie będą szanowane, zdrowe, szczęśliwe i kochane, a ludzie będą mogli z wypiekami na twarzy oglądać jak dokonują się w nich niesamowite przemiany.
To moje wielkie marzenie. Jeszcze raz dziękuję, że pomagacie mi je spełniać.
Warto uwierzyć w KONIEc Świata, bo czasem taki koniec oznacza nowy - lepszy początek.
Zaczęliśmy razem coś wspaniałego. Teraz musimy dołożyć wszelkich starań, by nie zawieść tych zwierząt. Zawalczymy o lepsze jutro!
Mam nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu udało mi się zobrazować, jak ogromnie ważna okazała się ta zbiórka w funkcjonowaniu KOŃca Świata.
Z całego serducha dziękuję za to, że dostrzegliście zwierzaki, dla których teraz już razem tworzymy lepszy świat na KOŃcu Świata.
Jesteście wielcy!
Przedstawiam faktury pokrywające m.in. koszty zboża, usług weterynaryjnych, materiałów budowlanych potrzebnych do murowanej wiaty, jej podłogi i ogrodzenia.
Koszt zakupu podstawy żywieniowej czyli siana to około półtora tysiąca za dużą dostawę! A przyjeżdża taka na KONIEc Świata przynajmniej raz w miesiącu
Dziękuję w imieniu koni. które mogą je beztrosko chrupać również dzięki Tobie ❤
Jeszcze raz ogromne podziękowania i mam nadzieję, że zobaczymy się wśród koni którym pomogliście.
Zamieszczam link do strony zwierząt, którą pomagam im prowadzić. Tutaj znajdziesz aktualności o Naszym życiu
https://www.facebook.com/fundacjakoniecswiata
Jeśli tylko masz jakieś pytania śmiało możesz się ze mną skontaktować. Napisz lub zadzwoń do mnie
609 160 557
KONIEcznie musicie wybrać się w podróż na KONIEc Świata!
Jeszcze raz dziękuję z całego serducha w imieniu zwierząt które znalazły u mnie dom.
Pozdrawiam, Justyna z KOŃca Świata.
Cześć,
Pozwól proszę, że zabiorę Cię w podróż do miejsca, o którego istnieniu zapewne nie miałeś pojęcia. To podróż do mojego Świata i to na sam jego KONIEc…
Chcę Ci pokazać życie koni, dla których nie jestem tylko właścicielem, lecz partnerem i przyjaciółką. Chcę, byś dostrzegł miejsce, gdzie zwierzęta dostają drugą szansę są kochane, szanowane i potrzebne. Chcę, byś pokochał je takimi, jakimi są. Chcę zaprosić Cię na KONIEc Świata. Dostrzeż, proszę, Ich i mój dom…
To miejsce tworzą zwierzęta. Gdy do nich dotrzesz i zechcesz je poznać to zapomnisz o świecie w miejskim zgiełku, ruchliwych ulicach, nieustannej pogoni za sukcesem, bogactwem czy sławą. Kontakt z nimi wśród otaczających to miejsce łagodnie szumiących, gęstych lasów pomoże Ci odnaleźć wewnętrzny spokój i lepiej poznać samego siebie. Tu na KOŃcu Świata czas płynie zdecydowanie wolniej. To miejsce zadumy i miłości. Miłości do zwierząt, które jej potrzebują.
Żyję skromnie – nie uświadczysz tu złotych klamek czy luksusowych samochodów. Znajdziesz za to wybiegi z paśnikami pełnymi chrupiącego sianka, wiaty oraz boksy chroniące przed ulewnym deszczem, bądź prażącym słońcem. Przede wszystkim znajdziesz tu szczęśliwe konie. Dla nich liczy się to, że są bezpieczne, że są dla Ciebie ważne, że są RAZEM, że mogą cieszyć się dniem bez względu na pogodę. Ja każdego dnia czerpię od nich energię do działania i zapewniam, że z Tobą również chętnie się tą energią podzielą.
Nie zatrudniam nikogo, sama również nie pobieram żadnego wynagrodzenia z Fundacji. Pieniądze przekazane przez Ciebie na zbiórkę trafiają w stu procentach na utrzymanie zwierząt które się tutaj znalazły.
Opieka nad końmi, zwłaszcza tymi starszymi lub skrzywdzonymi czy to przez los, czy przez człowieka, bywa bardzo trudna i ciężka. Ostateczny efekt, jakim jest zadowolony z życia zwierz to mnóstwo stresu, czasem niedospane noce, wytarte zelówki w butach, trochę potu i odciski pojawiające się na dłoniach. To często też spore wydatki na specjalne pasze oraz leczenie.
Czy to duża cena za życie?
Tak wiele z nich nadal cierpi niezauważone, zaniedbane i zapomniane… Tak wiele z nich potrzebuje pomocy. Są też takie, które wiodły sielskie życie, ale z różnych powodów ich dotychczasowy właściciel nie może dalej się nimi opiekować. O ile mniejsze zwierzęta jak koty, czy psy otrzymują pewną formę pomocy i drugą szansę, jaką są np. schroniska, tak wsparcie dla koni ze strony państwa jest znikome. W przygnębiająco wielu przypadkach, gdy koń jest już niepotrzebny, problematyczny, stary, chory lub po prostu się znudził, jego droga prowadzi do rzeźni. Bo tak jeszcze można na nim zarobić…
Nie godzę się na to! Marzę, by stworzyć im lepszy świat. Ale czy ktoś zastanawiał się kiedyś, o czym one mogą marzyć?
Czy staruszki Ikar i Sirocco, które mają za sobą sportową przeszłość marzą o tym, by nie dopadł ich wiek, by były wiecznie młode i nigdy nie brakło im sił na radosne galopy? Czy marzą, by po wielu długich latach wciąż były ważne dla człowieka? Jakie jeszcze pragnienia skrywają ich serca?
Film z dnia przyjazdu:
Ten dom to także dom Jacka i Dżordża, które pojawiły się w moim życiu nagle i niespodziewanie niedługo przed tym jak postanowiłam rozpocząć KONIEc Świata.
Jeśli wytrwałeś tak długo i nadal mnie czytasz, to bardzo chciałabym Ci przedstawić Daszkę, czyli konia którego fizycznie już ze mną nie ma, ale w sercu moim i wielu osób pozostanie na zawsze. Miała 34 lata. Pomimo jej odejścia już na zawsze będzie częścią tego miejsca.
Daszka przez wiele lat pracowała jako hipoterapeuta. Pomagała i nigdy nie chciała nic w zamian, chociaż nierzadko swoją pracą zmieniała ludzkie życie. Krótko mówiąc, dla człowieka potrafiła być ostatnią szansą na normalność. Za lata pracy należy jej się szacunek i ogromna wdzięczność.
Daszka odeszła, zasnęła na moich kolanach w środku nocy, po ponad 9 godzinach walki o jej życie.
Każdy z moich przyjaciół ma wyjątkową historię. Każdy jest wyjątkowy. Bardzo lubię o nich wszystkich mówić. Każdy koń ma swoją wyjątkową przeszłość. Mogłabym opowiadać o Nich wszystkich całymi dniami. Czy zechcesz o nich posłuchać? To dom także wielu innych koni, i nie tylko koni, ale innych mniejszych zwierząt Dużo więcej o ich losach dowiesz się z ich fanpage'a na Facebooku - KONIEc Świata!
Nie ukrywam, że pokładam ogromne nadzieje w tej zbiórce. Jest dla mnie bardzo ważna, bo jest ważna dla zwierząt, którymi się opiekuję. Moi podopieczni to tak naprawdę moi przyjaciele, na których szczęściu zależy mi bardziej, niż na czymkolwiek innym. KONIEc Świata ma być końcem tego złego świata. Działam tu na swoich zasadach w imię dobrego życia zwierząt. Potrzebuję wsparcia, bym mogła nadal pomagać i rozwijać to miejsce tak, by jak najwięcej istot wiodło tu jak najlepsze życie.
KONIEc Świata to bardzo młoda i nieznana fundacja, lecz być może zauważysz, pokochasz i zechcesz pomóc zwierzakom, którymi się opiekuję… One zasługują na to, co najlepsze, a ja walczę o każdy gram szczęścia, który można im podarować. Ich historie są różne, ale wszystkie są wyjątkowe.
Sytuacja nie jest tragiczna, nie znajdziesz tu dramatu. Nigdy nie dopuszczę też, żeby kiedykolwiek nastąpiło ryzyko, że czegokolwiek może im zabraknąć i którykolwiek zostanie głodny. Niemniej jednak jest coraz ciężej i noce bywają trudne, bo myśli wypełnione są rozważaniami, czy aby nie porwałam się z motyką na słońce. Chcę zmienić świat, lecz nieustannie wkrada się wątpliwość – czy aby nie jestem za malutka? Czy ogrom odpowiedzialności i ogrom potrzeb mnie zaraz nie przerośnie? Już wiem, że ja sama to za mało, by zmienić ICH świat.
Głęboko wierzę jednak, że z Tobą na pokładzie mam szansę zmienić świat wielu zwierząt, a to już będzie ogromny sukces, chociaż czasy na to wyjątkowo trudne. Koszty utrzymania zdrowego konia rosną w przerażającym tempie. Jeszcze rok temu o tej porze 100 kg owsa kupowałam w cenie 60 zł, a dziś jest to już 100 zł. Siano i słoma to także wydatek nawet do 2 000 zł miesięcznie, którego nie da się uniknąć, a do tego dochodzi przecież konieczna w przypadku starszych, chorych i osłabionych koni suplementacja wzmacniająca organizm. Korekta uzębienia, która jest bardzo ważna to wydatek około 250 zł na jednego konia. Ikar i Sirocco mają już zaplanowaną wizytę Pani Doktor, a Dżordż i Jack z niecierpliwością ustawili się w kolejce. Potrzebne są również deski, by załatać dziury w codziennie używanych paśnikach, wymienić już stare uszkodzone w boksach. Taśmy ogrodzeniowe, by po wichurze naprawić padoki, rolka jednej taśmy to wydatek 70 zł.
Wstrzymywałam się przed zrobieniem zbiórki. Trochę bałam się prosić o pomoc. Niestety potrzeby są zbyt duże, bym finansowo sama podołała tej misji. A zatem proszę byś pozwolił mi dalej pomagać zwierzętom, które tej pomocy potrzebują.
Razem damy radę. Ja w to wierzę. Uwierz i Ty! Zbiórkę rozliczę fakturami, które wstawię na potwierdzenie wydanych kwot, o efektach będę informować na stronie co na bieżąco udaje się zrobić.
Laden...