Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się znaleźć domki dla wszystkich kociaków, także jedynego malucha który przeżył. Pozostałe w stadzie koty zostały wykastrowane dzięki zaangażowaniu innej Fundacji.
Bardzo dziękujemy za pomoc
Oficjalnie blokujemy kocie zgłoszenia. Brakuje nam dosłownie wszystkiego a zgłoszeń coraz więcej. Dziś pod naszą opiekę trafiły kolejne 3 chore kocięta, kot z odciętą łapą i podrzucona młoda, przeraźliwie chuda kotka.
Wszystkie koty żyją we wsi pod Lubinem. Nasza inspektorka spotkała stado przejazdem. Szukaliśmy pomocy bliżej, ale tylko jedna organizacja zadeklarowała rzeczywistą pomoc w kastracji stada. Dziś mieliśmy tylko zawieźć im karmę... Ale gdy zobaczyliśmy tego biedaka bez nogi, nie mogliśmy go nie złapać.
Dziś trząsł się z bólu. Wcześniej nie byliśmy pewni czy to wada genetyczna, czy wypadek. A kot był bardzo nieufny, więc nie mogliśmy ocenić z bliska. Dziś był dwa razy chudszy i dużo słabszy...
Chwilkę później do stada dołączyła przeraźliwie chuda kotka, którą podobno ktoś wyrzucił. Wszystkie koty wyglądają tam źle, bo nie ma kto ich regularnie karmić. Ludzie ich nie chcą Kotkę czekałby tam naprawdę marny los. Zaraz by zdziczała.
Maluszki również miały poczekać na domki tymczasowe... Ale gdy je dziś znaleźliśmy na strychu okazało się, że mają koci katar, więc trzeba było działać natychmiast.I tak zamiast nakarmić koty, wróciliśmy z 5 kolejnych podopiecznych.
Jesteśmy PRZERAŻENI. Ostatnio nie udaje się na nic nazbierać, a odzewy na apele o pomoc rzeczową są bardzo znikome. Nie wspominając nawet o domach dla dorosłych kotów...
Kociak bez łapy okazał się ciężarną kotką. Dostała imię Nożka. Była tak wychudzona i zaniedbana, że musieliśmy odczekać z zabiegiem, podleczyć ją i "utuczyć". Dziś jest już wykastrowana i po amputacji łapy. Koszty opieki nad nią przekroczyły już 1000 zł...
3 maluszki to Miłek, Miłka i Lambada. Miały pasożyty zewnętrzne i koci katar. NIestety gdy doszły do siebie zaczęły się problemy z biegunkami. Miłka nie chce jeść, cały czas jest diagnozowana. Maluchy są na karmie gastro. Ich profilaktyka i leczenie to już ponad 600 zł
Sarenka (wychudzona kotka) nabrała trochę masy i na początku lipca zostanie wykastrowana. Musimy zrobić jej też testy FiV/FeLV. Okazała się niesamowicie miziastą kotką.
Oficjalnie blokujemy zgłoszenia. Nie dajemy już z niczym rady... Błagamy o pomoc finansową dla tej piątki. Pozostałe koty ma wykastrować zaprzyjaźnioną Fundacja. Będą próbować też szukać im domków w czasie rekonwalescencji (o ile będą nadawać się do oswojenia). Na pewno udostępnimy informacje o ich adopcjach na stronie. Niestety jeśli nie znajdą się ludzie chętni na adopcje to koty będą musiały wrócić... A nie bardzo mają do czego wracać
Laden...