Szykuje nam się koszmar, pomóż uchronić zwierzęta przed zimą

W tym roku udało się tak wiele, w miejscu starej rozpadającej się stodoły.

Zimnej, wietrznej i szczerze mówiąc niebezpiecznej (konie łamały deski, wsadzały nogi, ciągle sprawdzaliśmy sytuacje), stodoły która praktycznie uniemożliwiała specjalistyczne badania weterynaryjne na miejscu, w 3 miesiące powstała stajnia w stanie surowym zamkniętym.

Ale musimy ją skończyć!! W zimie jest u nas nadal naprawdę zimno, czasem -20, plus wiatr, to jest w stanie zabić zwierzę słabe, stare lub młode. Wiaty to złamało, musimy dla nich mieć schronienie zamknięte. Do końca budowy stajni brakuje okien, drzwi, ale przede wszystkim boksów. Okna dostaniemy dzięki panu Michałowie, drzwi zrobimy z desek z rozbiórki stodoły, ale potrzebujemy boksów!

Swoich z poprzedniej stajni pod Warszawą mieliśmy 5, brakuje do ich skończenia drewna, brakuje też 7 konstrukcji stalowych na kolejne boksy i drewna do ich wypełnienia. Firma Dan- Metal zgodziła nam się pomóc za naprawdę dobrą cenę za tak grube profile stalowe ocynkowane - 19700 zł netto, drewno zostało wycenione za 100 desek,2,6 m długości, 20 cm szerokości i 3,5 grubości musimy zapłacić 3700 zł brutto. 

Deski mogą być już w  środę. Profile w pierwszym tygodniu listopada, ale my nie mamy środków na opłacenie tego. JA nie proszę ja błagam Was o pomoc. Stajnia ma uchronić przed zimnem najstarsze konie m.in. Amorę lat 27.

A także Verone l. 23

Apsika l. 27, Kugiza l.37.

Belgrada l. ponad 20.

Lozanne l. 21.

Gine l. 17 czy chore konie jak Basia i Iza oraz najmłodsze cielęta a wśród nich Mortiego. 

i Malinkę.

Ma mieć boks weterynaryjny w którym będzie można zrobić korekcje zębów, czy gastroskopię nawet w zimie, bo da się go nagrzać. Ja nie proszę ja błagam o pomoc!