Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Franio, taki zwykły staruszek kundelek, dla nas najcudowniejszy, ale w opinii ludzi zwykły dziadzio. Psiak wspaniały, którego nie dało się nie kochać, roztapiał każde serce.
Do hotelu przyjechał taki wynędzniały biedaczek, a po kilku miesiącach pokazał, że starszy psiak także potrafi budzić szacunek wyglądem. I Franio trafił swoją psią "6-tkę" w lotto, bo pomimo, iż taki niepozorny, na oko - zwyczajny, zakochali się w nim wspaniali ludzie i zaoferowali dla niego dom stały.
Gdy wyjeżdżał z hoteliku, Beatka - jego opiekunka - płakała, bo tak pokochała tego jegomościa, który rozdawał jej setki buziaków i przytulanek. Płakała z żalu, że musi się z nim rozstać, ale była też szczęśliwa, że chłopak na stare lata pozna, co to znaczy mieć swój własny dom i własną prawdziwą rodzinę.
A dla porównania taki Franio przyjechał do hotelu Stefanek:
A już taki piękny wyjeżdżał do adopcji:
Psina - starowina, pomimo trudnych chwil, które wyglądały być może jak jego ostatnie i tak miał wiele szczęścia. Wycieńczony został znaleziony w lesie. Ten pies oszukał przeznaczenie, czy to możliwe? Śmierć była dla niego z góry zaplanowana...
Nie możemy zmienić jego przeszłości, bo ona się już wydarzyła, ale możemy dać mu nową przyszłość.
Dziadeczek trafił do schroniska, opatrzono go, nie był już porzucony, ręce troskliwych wolontariuszy przynosiły bliskość, której tak pragnął, ale za mało, on chciał więcej, chciał być tuż przy człowieku.
Niestety jest stary, "zużyty", tzw. "zwykły kundelek". Nikt go nie zauważał, przechodzono koło niego jak koło niewidzialnego psa, jak gdyby był powietrzem. On błagalnym wzrokiem wodził za każdym odwiedzającym, ale wzrok odwiedzających prześlizgiwał się po nim obojętnie.
Jest bardzo chudziutki, żebra na wierzchu. Ewelina zaczęła w wielkim pośpiechu szukać mu domu, by przed zimą mógł opuścić schronisko, bo tam istniało ryzyko, że może nie przetrwać zimy, zwłaszcza, gdy przyjdą mrozy. Jako że nie było chętnych do adopcji, zdecydowaliśmy zabrać go do hoteliku, w którym musi odzyskać siły i troszkę ciałka.
Franio (takie dostał imię na nową drogę życia), szczęśliwie jest teraz w hoteliku "Stefanek" dla czworonożnych życiowych rozbitków.
Potrzebujemy Waszego wsparcia w jego utrzymaniu i opłaceniu kosztów weterynaryjnych, bo ze względu na jego ogólne wyczerpanie, potrzebuje dobrej pełnowartościowej karmy i suplementacji. Z góry za wszelką pomoc dla Frania pięknie dziękujemy!
Laden...