Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Polus odszedł szybko, jeszcze w naszych kojcach - nie miał siły walczyc. Mieszko znalazł na kilka miesiecy kochajacy dom... znalazł cudownych ludzi, miłość i opiekę. Mieszko odszedl za TM w cudownym domu, przy kochajacych ludzi. Dziekujemy, ze dzieki Wam mozemy o nie walczyc....
Życie z łańcuchem na szyi przypiętym do budy jest pogwałceniem praw psa. Po kawałku odbierana jest jego radość, energia, tak długo, aż pies się podda całkowicie. Po wielu latach niewoli dochodzi do zmian w zdrowiu i kondycji psychicznej. Zmęczone, upodlone, bez siły i chęci do życia kończą swój żywot na końcu łańcucha, niektórym jednak udaje się wyrwać z tego piekła. Czy to z pomocą samego Pana, np. podczas zamiany ze starego na młodszy model.
Poluś znaleziony w polu, leżał pośrodku niczego i czekał. Na pewno sam nie dałby rady tam dojść... Na jego szyi wielkie kółko - sam się z niego nie zerwał. Jest duże, masywne i ciężkie, pomoc musiały ręce, który o jego losie decydowały od momentu zapięcia łańcucha. Niepewnie nogi odmawiały posłuszeństwa, wzrok słaby, słuch też... Po co komuś potrzebny taki pies? Do niczego się nie nadawał, a leczenie? Może się sam wylizać!
Minęło kilka dni, a na naszej drodze stanął Mieszko... Na środku drogi leżała taka kupka nieszczęścia. Jedno spojrzenie i już wiemy, że musimy zabrać go do siebie. Na szyi znów wielkie koło - na pewno nie miał sił sam wyrwać się z łańcucha... Droga uczęszczana dość często - idelane miejsce, żeby pozbyć się problemu.
Dwa psy, dwa staruszki... A to dopiero początek walki o ich życie. Poluś w ostatnim czasie stracił siłę, nie mógł wstać. Wizyta u lekarza, badania krwi, kroplówki. Nie wiemy dokładnie, co się dzieje, kontynuujemy leczenie i walczymy. W przeszłości był źle odżywiany, zaniedbywany, organizm dziś to odczuwa. Wyniki nie są najlepsze, nie poddajemy się! Walczyć chcemy do końca!
Mieszko trafił do nas w złej kondycji. Niewiele ma siły, leży, wstaje do posiłku i znowu się wykłada. Nogi Mieszka drżą podczas stania, czy to oznaka braku siły, czy jakiejś choroby? Do tego dochodzi nieustająca biegunka. Mieszkowi zlecono dodatkowe badania, podejrzenie babeszjozy. On, zupełnie jak Polus, jest na lekach, kroplówkach i pod kontrola lekarza.
My wiemy, że to dwaj staruszkowie. Wiemy, że oprócz nas, nikomu na nich nie zależy. Możemy poddać się i czekać na ich powolna śmierć. Możemy też walczyć o kolejne miesiące życia. Jeśli mają odejść, to niech ten ostatni czas sprawi im radość i namiastkę domu, dobrego spokojnego, bezpiecznego domu. Możliwe, że będzie to ich pierwsze spotkanie z serdecznością ludzka, w końcu komuś zaczęło zależeć na ich szczęściu.
Dziękujemy!
Laden...