Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mamy cudowna wiadomość! Stefan pojechał do domu tymczasowego i po godzinie czasu od dodaniu ogłoszenia o szukaniu domku, Państwo, którzy mieli go na tymczasie, zdecydowali się na adopcje kotka.
Bardzo dziękujemy za pomoc. Cala historia nie miałaby miejsca, gdyby nie Wasze zaangażowanie! Dziękujemy w imieniu Stefana. Na naszym Facebooku dodamy niedługo zdjęcia z nowego domku!
Uważamy, że jesteśmy globalną wioską i pomagamy, gdzie możemy. W sobotę 17. października po ponad 24 godzinach od wyjazdu ekipa z Ostoi przywiozła parę bied z Ukrainy, gdzie sytuacja zwierząt jest dużo gorsza niż u nas. Pomyśleliśmy, ze może chociaż los uśmiechnie się do paru istnień i my będziemy mieć w tym udział.
Jednym z takich kotków jest Stefan. Stefana historia jest przerażająca – tak jak zdjęcia (Uwaga! Drastyczne).
Był bardzo długo w schronisku na Ukrainie i w końcu wzięła go pod skrzydła Pani Antonina, a od niej trafił do nas. Tak jak wszystkim kotkom, po powrocie, Stefanowi powtórzyliśmy testy na FeLV/FIV. Niestety, test Stefana na FIV okazał się pozytywny. Test powtarzamy badaniami laboratoryjnymi i czekamy na wyniki.
Nie jesteśmy pewni, czy operacja, która przeszedł Stefan na Ukrainie była udana, naszym zdaniem on jest niewidomy. On jakby wszystko miał nieruchome, jedynie mruga trzecia powieka (dodamy wideo na Facebooku i link tutaj w aktualnościach).
Z oczu nadal leje się ropa. Mamy umówiona wizytę do okulisty na 09.11 do doktora Stefanowicza. Nie wiadomo czy, nie będzie konieczne powtórzenie operacji.
Możecie sobie zadawać pytanie, po co. Zapraszamy do nas. Po krótkim pobycie ze Stefanem zrozumiecie, bo Stefan się tuli, mruczy i chce żyć.
Jakoś ostatnio tych tragedii przybywa. Z pieniędzmi jest coraz ciężej. Cały czas pomagamy polskim kotom, sterylizujemy, leczymy, a tym adopcyjnym szukamy domków. Nie o wszystkim piszemy, bo po pierwsze, ktoś musiałby być zatrudniony na pełny etat do dokumentacji, a po drugie pewnie bylibyście „zaspamowani” postami od nas.
Piszemy tylko o większych akcjach i to nie zawsze. Nie zawsze tez prosimy o pieniądze, bo wtedy, kiedy dajemy rade, to dajemy bez słowa. Może nie potrafimy robić tak marketingu jak inni, ale wierzymy, ze robotę robimy dobrze i o to chodzi.
Błagamy, pomóżmy razem Stefanowi. Nie wiemy, co przyniesie wizyta u okulisty, na razie wiemy, ze mamy kolejnego wirusowego kota, na dodatek straszną bidę, która chce żyć i się łasi. Potrzebujemy na test laboratoryjny PCR, wizytę specjalistyczną i opiekę nad kotkiem. Mamy nadzieje, ze przed tym kotkiem ze straszną przeszłością czeka gdzieś wreszcie szczęście. Proszę, pomóżcie odwrócić zły los tego miziaczka. Każda złotóweczka się liczy. Dziękujemy w imieniu Stefana i naszym.
Laden...