Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy za wszystkie wpłaty.
Maks po przybyciu do naszej fundacji został kompleksowo przebadany,zdiagnozowany po czym wdrożono leczenie z zebranej zbiórki.
U psa stwierdzono biegunkę krwotoczną,owrzodzenia ogona oraz okołoodbytnicze, zatkanie gruczołów odbytniczych i nadwrazliwość jelitową.
Po wyleczeniu naszego podopiecznego został on przekazany do Fundacji Mikro Psy-Setery W Potrzebie.
Za wszystkie przekazane srodki jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Oto Maksiu, seter z naszej interwencji. W godzinach popołudniowych otrzymaliśmy zgłoszenie, iż w gminie Wojnicz na jednej z posesji znajduje się zaniedbany pies, który jest w kojcu i na łańcuchu, przeraźliwie wyje od kilku dni. Widać, że nie może się wypróżnić oraz że pilnie potrzebna jest mu pomoc.
Rzucamy wszystko i prosimy zgłaszającą osobę o wezwanie policji na miejsce. Po przyjeździe zastajemy właściciela wraz z patrolem policji. Podchodzimy do psa, który faktycznie znajduje się w kojcu pełnym odchodów, jest upięty na łańcuchu, wychudzony. Ma ranę na ogonie, widać, że zgina się z bólu i nasza decyzja jest jedna - odbiór psa. Poinformowaliśmy właściciela i policję, że zwierzę musi zostać odebrane ze względu na zagrożenie życia (Art. 7 ust. 3 Ustawy o Ochronie Zwierząt). Właściciel bez emocji powiedział: "To sobie to zabierajcie". Informujemy właściciela, że ma wybór - albo piszemy do gminy wniosek o odbiór psa i pies będzie dowodem w sprawie lub dla dobra zwierzęcia może się go zrzec.
Właściciel podpisał zrzeczenie się psa. Nie wiedział, ile pies ma lat, nie posiadał zaświadczenia o obowiązkowym szczepieniu na wściekliznę. Na pytanie inspektorów, kiedy weterynarz widział psa, odpowiedział, że wtedy, kiedy był mały. Zabieramy psa, w obecności policji mierzymy łańcuch, który ma 1.88m. Zaglądamy do budy i widzimy, że nie ma w niej podłogi, sam beton, a buda jest cała dziurawa. W kojcu oprócz odchodów i sierści znajdują się resztki kości i suchego chleba. Dom i posesja świadczą, o tym, że nie są to ludzie biedni, a mimo tego nie udzielili psu pomocy. W związku z powyższym zostanie złożone na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, tj. o znęcanie się nad psem.
Najważniejsza informacja jest taka, że pies na pewno nie wróci do swoich „właścicieli”! Maksiu to cudowny, pogodny, ok. 9-letni psiak. Trafił do nas wygłodzony, ważąc jedynie 19 kg, w stanie zagrażającym jego życiu. Właścicielka potwierdziła, że nie jadł od kilku dni, „ale już właśnie mieliśmy zabrać go do weterynarza...”
Ma złamany ogon, niestety to stare złamanie i z tego powodu jest wykrzywiony. Należy utrzymywać ogon w czystości po każdym spacerze. Na razie został ostrzyżony, gdyż jest pokryty ranami i owrzodzeniami. Maksiu zaczął się wypróżniać, niestety podczas badania stwierdzono hemoroidy. Ma ropne zapalenie spojówek, lekki stan zapalny uszu.
W badaniu krwi stwierdzono anemię i podwyższone parametry wątrobowe. Przed Maksiem długa rekonwalescencja. Szukamy dla niego Domu Tymczasowego, który podejmie się leczenia, kastracji, lub Domu Stałego po zakończonym leczeniu. Maksiu zasługuje na wszystko, co najlepsze, a nie niespełna 2-metrowy łańcuch, nieocieploną budę bez podłogi i codzienny głód i cierpienie.
Laden...