Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Babcia Strzałka po dojściu do siebie po operacji, przeniosła się do domu docelowego, gdzie miała szansę na najspokojniejsze warunki.
Okazało się, że ma jeszcze problemy z tarczycą, mimo jedzenia ogromnych porcji jedzenia - nie chciała przytyć. Stopniowo udało się to wszystko ustabilizować, ale wiek zrobił swoje.
Po dłuższym czasie spokoju - odeszła. Kochana i przytulana.
Strzałka to kolejny przypadek specjalny w Fundacji JOKOT. Starsza pani, która kiedyś na pewno miała dom, w którym była kochana i zadbana (ma nawet blizny pooperacyjne). Nie wiemy dlaczego nagle ta opieka się skończyła, ewidentnie nastąpiło to już dość dawno, bo kotka trafiła do nas w fatalnym stanie.
Wielkie, sączące się guzy. Prawie bezzębna, a ta resztka zębów z potężnym kamieniem i połamana. Sierść matowa, sucha, wypadająca, totalnie sfilcowane kołtuny na połowie kota. Chuda, odwodniona i wynędzniała. Zasmarkana i ciężko oddychająca.
Przez około 3 tygodnie doprowadzaliśmy ją do stanu umożliwiającego operację, a jednocześnie diagnozowaliśmy czy ta operacja w ogóle ma sens. Na szczęście RTG wykazało brak przerzutów do płuc, a wyniki krwi pozwoliły na narkozę.
Zaryzykowaliśmy. Kotka miała liczne duże guzy sutków, przerzuty do węzła, torbiele na jajnikach - wszystko zostało oczywiście usunięte, oczyszczono jej też zęby i wyrwano te połamane resztki.
Operację zniosła dobrze, mimo kiepsko działających płuc. Kotka odzyskuje siły, już coraz chętniej chodzi, okazała się też być przyjazną gadułą.
Prosimy o pomoc w sfinansowaniu opieki pooperacyjnej i badań dla Strzałki, pokażmy razem, że takie zwierzęta też mają prawo do życia!