Czekała w kolejce do Radys...

Czy tak wygląda kres psiego życia? Bezdomna, bezimienna sunia odłowiona na terenie Mińska Mazowieckiego trafiła do miejskiej przechowalni.

Nie ona pierwsza i nie ona ostatnia. Tyle że stary, wychudzony, wycieńczony pies, jest bez szans w takim miejscu. Czekała na wywózkę do Radys. Nie mamy miejsca ani pomysłu, co dalej z sunią. Pieniędzy też nie mamy... Ale kiedy zadzwoniła do nas wolontariuszka z przechowalni nie potrafiłyśmy odmówić.

Sunia jest pod nasza opieką, wstępne badania w lecznicy: powiększona wątroba, odwodnienie, niedokrwistość, zrotowanie gałek ocznych przy podnoszeniu (być może z wycieńczenia, być może zmiany neurologiczne). Ma też problemy z chodzeniem i niskie ciśnienie. Najbliższe dni pokażą, co dalej. Sunia prawdopodobnie w przeszłości była adoptowana z Celestynowa, wskazuje na to tatuaż w uchu, taki sam, jak kiedyś robiono w Celestynowie. Wierzymy, że dojdzie do siebie i przeżyje jeszcze dobry czas w nowym domu.

Prosimy Was o kciuki i wsparcie. Dziękujemy!