Psie dziecko Shakiry czeka na pomoc!

Shakiry już nie ma. Jej historia poruszyła serca nie tylko nasze, ale i wielu darczyńców. Historia tego psa nie była ani łatwa, ani przyjemna. Ciąg dalszy niestety też taki nie jest. W październiku 2019 kiedy Shaki trafiła pod naszą opiekę - przekazano nam również dwa jej szczeniaki, które już dawno grzeją dupki w swoich domach. Na posesji został jeden szczeniak, którego właściciel oddać nie chciał i niestety nie było przesłanek, żeby go odebrać w trybie 7 ust. 3 u.o.z.

Sama Shakira miała książeczkę leczenia - szczepienia, odrobaczania itd. Przestała chodzić, Pan chciał uśpić - uratowałyśmy! Oddał nam dwójkę jej dzieci, postanawiając, że jednego chłopaka sobie zostawi - nie miałyśmy żadnej możliwości oprócz bezskutecznego przekonywania, że to nie jest dobry pomysł.

Kilka dni po śmierci Shaki dowiedziałyśmy się, że ten człowiek już nie chce tego szczeniaka a w zasadzie dwóch (o tym drugim nawet nie wiedziałyśmy). Decyzja była jedna - ale okazało się, że dobry pan już zdążył zapewnić psom przyszłość - jednego z nich w ostatniej chwili udało nam się uchronić przed życiem w boksie na podwórku w roli stróża, o drugiego walczymy.

Szafir jest już bezpieczny pod naszą opieką, trafił do nas z babeszjozą, której objawy pokazały się po trzech dniach jego nowego życia.

Patrzymy w jego oczy i widzimy jego mądrą matkę. Trudne to cholernie. Będziemy wdzięczne za pomoc w utrzymaniu Szafira. Zdjęcie główne to zdjęcie od właściciela, reszta zdjęć już z hotelu. Z góry dziękujemy, za każdą pomoc!