Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, bardzo dziękujemy za wsparcie dla tych maluszków. Wszystkie są już bezpieczne w swoich domach stałych.
Dziękujemy i do zobaczenia :)
Kolejna dramatyczna historia bezdomnych psów walczących o każdy dzień. Białystok - jeden w bardziej dramatycznych rejonów Polski, jeżeli chodzi o bezdomność. Garstka wolontariuszy borykających się z przykrą codziennością. Ilość psów przekracza możliwości ludzi o dobrych sercach. Nie jest to pierwsza historia łącząca Białystok i Fundację Psy Ulicy.
Dziś do Warszawy przyjechała rodzina 4 szczeniąt skrajnie zaniedbanych w fatalnym stanie psychicznym.
Psiaków było 6 - do Warszawy dojechały tylko 4. Psiaki zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach... Scenariusze długo nie pozwolą nam zasnąć, czy może zamarzły? Były chore i odeszły w cierpieniu? Wyprowadziła ich do lasu ich matka? Historia tej psiej rodziny nie pozwoliła nam przejść obojętnie, ale od początku...
Mama szczeniąt to bezdomna dzika bojąca się człowieka suka. Jej stałym miejscem bytowania jest las, wychodzi z niego tylko wtedy kiedy szuka pożywania. Mimo wielokrotnych prób jej złapania nadal przebywa na wolności i wydaje na świat kolejne mioty szczeniąt. Ponoć we wspomnianym lesie jest cała wataha wałęsających się psów. Dzięki uprzejmości jednej z mieszkanek mają codzienną strawę, co nie cieszy miejscowych, gdyż najchętniej pozbyliby się wszystkich psów.
Mama szczeniąt znana jest z tego, że po odchowaniu szczeniąt w lesie doprowadza je do pobliskiej szkoły i odchodzi licząc na pomoc ludzi. Z relacji świadków wiemy, iż po zabraniu szczeniąt, wyje kilka nocy z rzędu.
Szczeniątka to trzy samiczki i jeden samiec z niebieskim oczkiem. Jak się domyślamy będą wielkości mamy - czyli średniej wielkości do kolana. Nie przypominamy sobie, kiedy mieliśmy tak zaniedbane psy. Musimy teraz zadbać o ich stan zarówno fizyczny jak i psychiczny. Zdecydowanie nie będzie to łatwe zadanie.
Skóra psów jest w dramatycznym stanie, każdy z psiaków miał dzisiaj kąpiel leczniczą, która będzie kontynuowana przez najbliższy czas. Postaramy się dołożyć wszelkich starań by złagodzić ich ból. Temperatura psiaków jest w normie mimo, że kiedy bierze się je w ręce, to ma się wrażanie, jakby się gotowały. Skóra jest rozpalona.
Wykonaliśmy również test na parwowirozę - ufff ujemny :)
Pchły skaczące z psiaków nie pożałowały nawet nas. Psiaki nie są już niczyje zostały zaczipowane, oraz każdy z nich otrzymał pierwsze swoje własne imię: Balbina, Beki, Beza i Bodzio.
Psiaki są bardzo chude, gdyby nie ich stercząca sierść, to wyglądałby koszmarnie. Wiek oceniany jest na 3-4 miesiące. Jedynym pocieszeniem jest to, że dzisiejszą noc spędzą w cieple - bezpieczne.
Drodzy Państwo, Pomóżcie nam pomagać, tylko dzięki Waszemu wsparciu finansowemu możemy działać dalej. Rachunek z dnia dzisiejszego to: 669 zł (czipowanie, lecznicze szampony, advocat, testy na parwowirozę i ogólny przegląd). To dopiero początek naszej przygody jak się domyślamy nie krótkiej. Jeśli tylko okażecie nam wsparcie, to dołożymy wszelkich starań by wyprowadzić na prostą te biedne szczeniaki.
Jeśli znacie Państwo dobrą duszę, która chciałaby dać dom dla psiej bidy to będziemy bardzo wdzięczni za informację. Psy przebywają w Warszawie.
Kontakt: 735-916-744, 510-440-907
Laden...