Szczerbatka i jej zęby, czyli prosimy o wsparcie!

Szczerbatka. Robocze imię, wymyślone szybko na potrzeby lecznicy. Historia, którą trudno napisać krótko i bez emocji... Pojawiła się nagle w miejscu karmienia. Stan, w jakim była wymagał pilnej wizyty u weterynarza. Skrajnie niedożywiona, oczy zaropiałe, jedno zamknięte, sierść matowa... Jej waga to 2.3 kg.

Stan jamy ustnej dramatyczny. Stan zapalny, wystające korzenie, popsute zęby. Jedzenie to ogromny ból. Dostaje antybiotyk, potem opiatowe leki przeciwbólowe. Może to powód tego, że każdą kostkę czuć pod ręką? Dostaje antybiotyk i wskazanie za operację. Karmimy rozwodniona karma, specjalnym "mlekiem" ale widać, że wraz z końcem antybiotyku ból wrócił. Dostaje leki przeciwbólowe, opiatowe.

Umawiamy do wspaniałej dr. Klim. W ursynowskiej lecznicy przyjmuje nas "między pacjentami" przyspieszając zapisaną wizytę o cały miesiąc! No cóż, konsultacja nie trwa długo, wiadomo, że trzeba usuwać. Zostawiamy 4 zęby, czyli kły. Reszta się nie nadaje. Termin udaje się znaleźć już kilka dni później. I tu mamy sedno sprawy. Koszt... 

Szacowany koszt operacji to 1200 zł.

Dla naszego, małego stowarzyszenia to ogromna kwota. Nie jesteśmy w stanie pokryć tego rachunku bez Waszej pomocy. Prosimy, zróbmy to razem! Prosimy Was o 10 zł. Dla naszej Szczerbatki cudownej kici.

Przywróćmy jej życie bez bólu! Wtedy to wątłe ciałko nabierze masy i siły. A potem może ktoś ją pokocha, tak jak na to zasługuje. Razem dajmy jej szansę!