Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
„Oddam Ci całą moją miłość, oddam Ci całe moje serce,
Oddam Ci nawet moją duszę, tylko mnie przytul, weź na ręce.
Spojrzę Ci wtedy ufnie w oczy, wtulę swój nosek w Twoje ramię,
Przyrzeknę wierność już na zawsze… a tej przysięgi nic nie złamie.
Więc daj mi tę ostatnią szansę, pomóż w bolesnej mej udręce,
Stanę się całym Twoim życiem…tylko mnie przytul, weź na ręce…”
Bezdomne, pobite, zagłodzone, zaniedbane. Rozjechane przez samochód i ludzką obojętność. Niechciane, porzucone, powieszone latami na zardzewiałym łańcuchu, pilnujące zardzewiałej beczki i wiatru w polu. Te, które ludzie obojętnie mijają, bywa, że odwracając wzrok z obrzydzeniem. Bo chore, bo stare, bo nie ma się czym pochwalić. Zaśmiecają świat pełen pięknych domów i drogich samochodów. Umierają niekochane, choć dla człowieka zrobiłyby wszystko, ale nie mają nikogo, kto chciałby się z nimi podzielić swoim sercem i miejscem na kanapie.
To dla nich, 17 lat temu, powstał Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie. Powstał z potrzeby serca, by ratować te najbardziej potrzebujące. Przez te wszystkie lata, wspólnie z Wami, ocaliliśmy tysiące zwierząt, dając im szansę na życie. Reagujemy na każde zgłoszenie - a tych mamy i po kilka dziennie - nigdy nie pozostając obojętnym. Z miłości do nich prowadzimy azyl, gdzie każdego dnia troszczymy się o kilkaset skrzywdzonych przez ludzi psów i kotów. Wyprowadzamy je z najcięższego stanu, leczymy, przywracamy im sprawność. W opiekę nad każdym z tych biedaków wkładamy ogrom pracy i serca, by uwierzyły, że są na świecie ludzie, dla których ich życie jest ważne i cenne.
Ale dziś nasze serca są pełne obaw, czy będziemy w stanie nadal je ratować. Choć skutecznie działamy na rzecz zwierząt, pozyskiwanie darowizn jest dla nas bardzo trudne, a koszty leczenia są zawrotne i rosną z każdym kolejnym miesiącem. Jest nam tym trudniej, że działamy głównie na terenach wiejskich, gdzie skala bestialstwa wobec naszych braci mniejszych jest ogromna, a środki na pomoc znikome. A przecież te biedne, nieszczęśliwe, cierpiące zwierzęta zasługują na to, by o nie walczyć do końca. Dlatego prosimy – pomóżcie nam. One, wbrew przekonaniu wielu, same się nie wyliżą. Dla zwierząt w stanie, w jakim odbieramy je każdego dnia, nie ma innej szansy na pomoc, jak profesjonalna opieka weterynaryjna, a taką może zapewnić tylko szpital.
Pilnie potrzebujemy Waszego wsparcia w ukończeniu i wyposażeniu powstającego przy azylu - szpitala dla zwierząt w ciężkim stanie. Musimy wspólnie im pomóc, by każdy z tych walczących o życie biedaków, miał zapewnioną konieczną opiekę. Bez tego szansę na przeżycie są znikome. Tym bardziej teraz, gdy zbliża się zima, najcięższy okres dla zwierząt.
Z całego serca prosimy Was o pomoc. Sami nie udźwigniemy już takich kosztów. W naszym azylu mamy pod opieką blisko 200 zwierząt, każdego dnia staramy się ze wszystkich sił je ratować, ale sami jesteśmy zbyt słabi. Prosimy, stańcie po ich stronie, nie zostawiajacie tych najbiedniejszych.
Laden...