Na ratunek psim dzieciakom

Rów przy ruchliwej ulicy nie jest dobrym miejscem dla psich dzieci. Niestety ciężarna porzucona sunia nie znalazła lepszego miejsca, by urodzić. Dziwnym trafem nikt też jej nie widział...

Nikt nie pomógł... Nie dał bezpiecznego kąta by mogła wydać na świat potomstwo. Tak to bywa, że te bezdomne, błąkające się zwierzęta są chyba niewidzialne dla ludzkich oczu. Część z Was po prostu odwraca głowę na ich widok. Ale one tam są, żyją koło nas, udawanie nic nie da. Ta sunia i trójka jej dzieci jakimś cudem przetrwała, jakimś cudem maluchów nie rozjechał samochód.

Maluchy już są bezpieczne, niestety wymagają opieki weterynaryjnej, są potwornie zarobaczone ! Robale wyłażą z nich w ilości przerażającej ... Pieski dostają kroplówki, ponieważ są bardzo wyniszczone i słabe, nic dziwnego skoro tyle robactwa zjada je od środka. Potrzebna dobrej jakości karma, by odkarmić maluchy. Niestety nie ma na to pieniędzy. Przecież Mam pod opieką Kilkadziesiąt zwierząt, a tych maluchów już nie było gdzie wcisnąć. Jednak wcisnęłam, nie mogły tam zostać. Nie mam za co opłacić ich wizyt u weterynarza, nie ma też na jedzenie dla nich.

Bez pieniędzy nie ma pomagania. Po prostu nie da się inaczej... Proszę o choć niewielkie datki wspólnie jakoś damy radę, sama tego nie udźwignę.