Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromnie miło nam poinformować, że Tami po kilkumiesięcznym leczeniu znalazł nowy, kochający i cierpliwy dom! ;)
To dzięki Wam mogliśmy pozwolić sobie na leczenie bez ciągłego zamartwiania się o kolejne nieopłacone faktury. Teraz Tami nie pamięta już o wypadku i ciężkiej przeszłości. Jest zdrowy i ma wspaniałą opiekunkę!
DZIĘKUJEMY Wam w imieniu trójłapka!
To jest Tami – 8-miesięczny szczeniak, który już na początku swojego życia poznał ból i cierpienie. Zaznał walki o życie i zawodu ze strony człowieka. Historia Tamiego jest bardzo smutna.
Zaczęło się od tego, że jego nieodpowiedzialni właściciele w ogóle się nim nie przejmowali i Tami sam musiał wychodzić na spacery. Na jednym z takich spacerów wpadł pod samochód, który dosłownie zmiażdżył mu tylną łapkę. Jakimś cudem doczołgał się do domu, zapewne licząc na to, że jego człowiek udzieli mu pomocy i okropny ból minie. Niestety, przeliczył się. W swoim domu został nakryty szmatą i „miał się wylizać sam”, bez pomocy. Tami cierpiał tygodniami.
Zmiażdżona łapa gniła, ropiała i zaczynała się rozkładać. Psiak, z powodu niewyobrażalnego bólu, próbował ją sobie odgryźć… Jego właściciele nie reagowali. Gehenna trwała ponad dwa tygodnie, aż w końcu przez przypadek znalazł się w tym domu człowiek, który zareagował. Zobaczył cierpiącego psa i wezwał policję. Pies został odebrany interwencyjnie. Trafił do lecznicy, w której łapka została amputowana, nie dało się jej już uratować. Zaraz po zabiegu miał wylądować w kojcu gminnym, a następnie w jednym z mniej ciekawych polskich schronisk.
Człowiek, który go znalazł w tamtym domu, rozpaczliwie szukał dla niego pomocy, bo wiedział, że maluch po takiej operacji i takich przejściach, w kojcu nie przeżyje. Zadzwonił do nas. A my, choć nie mieliśmy wolnego miejsca, po usłyszeniu tej historii, zdecydowaliśmy się ratować malucha. I tak trafił do nas. Przerażony, obolały, ze złamanym sercem… Jego wzrok mówił tylko, że już stracił nadzieję, że będzie dobrze… Że stracił już wiarę w człowieka…
Po odebraniu Tamiego zrobiliśmy mu badania krwi – wyniki nie są za ciekawe. Ma uszkodzoną wątrobę i znaczny stan zapalny organizmu. W tym momencie ratujemy jego życie, bo psiak jest bardzo słaby. Dostaje antybiotyki, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, kroplówki, leki na wątrobę oraz probiotyk. Jest karmiony wysokobiałkową karmą i pojony specjalnymi odżywkami. Chcemy, żeby wygrał tą walkę, bo walczy już tak długo…
Chcemy też, żeby znów uwierzył w to, że człowiek może być dobry i że warto znów zaufać człowiekowi. Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy, bo wiemy, że on jeszcze może być zdrowym, szczęśliwym i kochanym przez kogoś trójłapkiem!
Laden...