Tarczynek, mały zbieracz

Tarczynek stracił dom tuż przed wakacjami. Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn znalazł się na poboczu drogi, gdzie został potrącony przez pędzący samochód. Sprawca wypadku wrócił na miejsce, ale nie żeby pomóc psu, tylko aby zatrzeć ślady (w wyniku uderzenia odpadła mu tablica rejestracyjna).

Piesek miał jednak szczęście. W tym samym czasie drogą przejeżdżały dwie „dobre dusze”, które udzieliły mu wsparcia i pomocy. Czasem potrzeba bardzo niewiele, by ocalić życie - odrobina empatii i współczucia.

Tarczynek trafił do Kliniki, gdzie postawiono diagnozę – pęknięta miednica, złamanie kości kulszowej i łonowej, zerwane więzadło i luźność w stawach biodrowych. Dodatkowo rany na łapkach, problem z nerkami i wątrobą. Rozpoczęliśmy leczenie, choć wiedzieliśmy, że to znów wygeneruje koszty.

Obecnie piesek przebywa w domu tymczasowym, gdzie dochodzi do pełni sił po dwóch zabiegach operacyjnych. Według relacji naszych wolontariuszy to bardzo przyjacielski i wesoły „mały zbieracz”. Wszystkie rzeczy, jakie znajdą się w jego zasięgu, skrupulatnie znosi na swoje posłanie. Może w ten sposób próbuje zbudować więź i przywiązanie do swojej osoby albo udowodnić, że potrafi zaopiekować się każdą rzeczą, nawet tą najmniejszą.

Tarczynek zbiera na swoje leczenie. Już tyle wycierpiał. Jest młody, dajmy mu szansę na życie bez bólu.