Szkielet psa na 50 cm łańcuchu!

Kilka dni temu przeprowadziliśmy bardzo ciężką interwencję... Za domem w wysokich pokrzywach była ukryta ona... Kiedy ją zobaczyliśmy, nasze serca pękły na milion kawałków. Bardzo wychudzona, przerażona sunia przypięta na krótkim łańcuchu. Nie zasługiwała nawet na obroże... Na jej małej szyjce okręcał się łańcuch. Jako pożywienie miała spleśniały chleb w wiaderku...

Czym sobie na to zasłużyła? Czy krzywda zwierząt w naszym kraju kiedyś się skończy? Zaczynamy bardzo w to wątpić. Słowa jej "właściciela" na długo zostaną w naszej pamięci... "Ja się dziwię, że ona jeszcze nie zdechła". Jak można traktować tak żywą istotę? Tequilla jest już bezpieczna. I to jest dla nas najważniejsze, przebywa w całodobowej klinice, gdzie przechodzi szereg badań. Na ten moment wiemy już, że malutka ma dwa guzy na listwie mlecznej, jest znacznie wychudzona, ma przerośnięte pazury...

Przez jaki czas była ofiarą swojego kata i co przeszła wie tylko ona. Miałyśmy nie brać pod opiekę już żadnych zwierząt, bo nie dajemy rady, ale nie mogłyśmy zostawić jej tam na dalsze cierpienie. Pilnie potrzebujemy wsparcia finansowego na:

- pobyt w szpitalu w całodobowej klinice

- badania krwi (morfologia i biochemia)

- operacja guzów + sterylizacja (ok. 2500 zł dwie listwy)

- zabezpieczenie przed pasożytami zewnętrznymi i wewnętrznymi 

- szczepienia

Sam pobyt w szpitalu to już ogromne koszty, które nas pogrążą. Ale mamy odmówić pomocy tak skrzywdzonemu psu? Chcemy dać jej nowe, lepsze życie, ale do tego potrzebujemy państwa wsparcia. My już nie prosimy, my błagamy o wsparcie!