Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Pomagamy Płockim Zwierzakom marzy o znośnych warunkach dla swoich podopiecznych.Oficjalnie jesteśmy fundacją zarejestrowaną od ponad dwóch lat.Naszym celem jest niesienie pomocy płockim zwierzakom.Nieważne pod czyją są opieką.Wszystkie zwierzęta nasze są i jeśli potrzebują pomocy to powinny ją otrzymać. Musimy zebrać fundusze na dom – bezpieczne miejsce dla zwierzaków.
Obecne miejsce jest wynajmowane.Stary drewniany dom,który się sypie,który zjadany jest przez korniki,a wokół setki szczurów.
Właściciel obiecał sprzedaż tej nieruchomości za niewielkie pieniądze,którą mieliśmy wyremontować.Miała stanąć kociarnia,psy miały mieć wybiegi podzielone i zadaszone.Dzięki ludziom dobrej woli uzbieraliśmy kwotę 60000 zł,za nieruchomość mieliśmy zapłacić 50000.I nagle ...właściciel twierdzi,że nie teraz,że za mało,że dużo więcej nie podając sumy.Ręce nam opadły,wszystko stanęło.Kociarnia z kontenerów nieocieplona,nieogrzewana,bo postawiona nie w tym miejscu,stoi na polu ornym.
Przenoszenie nie wchodzi w grę,bo i po co skoro nas tu nie chcą.Koty przeniesione do wydzielonej części starej chałupy.Reszta kotów poupychana po domach tymczasowych.
Udało nam się pozyskać ponad 20 domów tymczasowych.Kotów na dzień dzisiejszy mamy ponad 80.Nie ma dnia aby nie było telefonu,tylko gdzie je umieścić.Marzy nam się miejsce na kwarantannę.
Potrzebujemy SWOJEGO WŁASNEGO DOMU. Chcemy kupić siedlisko przystosowane dla zwierzaków.Uratuj nasze zwierzaki. Przeczytaj o nas. Wesprzyj nasz projekt wpłacając najmniejszą nawet kwotę.
O tym, że nasza działalność jest potrzebna i społecznie użyteczna, świadczy o tym ilość zgłoszeń o pomoc które napływają, ale żeby istnieć dalej jako organizacja i pomagać najbardziej potrzebującym zwierzętom, musimy mieć swój DOM – własne miejsce na ziemi. Nie możemy być zależni od właściciela terenu, nie chcemy żyć w strachu czy się chałupa nie zawali,czy właściciel nie wypowie umowy najmu albo czy nas szczury nie zjedzą...
Chcemy tworzyć organizację, która będzie istnieć, nawet kiedy nas zabraknie, Organizację, która będzie bezpieczną przystanią i zapewni tym, których objeliśmy opieką, dom do końca ich dni.
Chcielibyśmy nieść pomoc wszystkim zwierzętom nam zgłaszanym. Jest to olbrzymie przedsięwzięcie, które wymaga miejsca oraz stałych środków na utrzymanie, a potrzebne środki fundacja pozyskuje wyłącznie z darowizn.
Mamy pod opieką 83 koty i 13 psów.
Wynajmujemy dom, w którym mieszkają też zwierzęta.
Miesięczny koszt wynajmu to 600 zł + opłaty za media.
Czy płacimy? Musimy... Umowa najmu jest na czas nieokreślony.Właściciel chciałby się nas już pozbyć.
Jeśli fundacja ma przetrwać, to musi mieć własne lokum. Własne miejsce na ziemi.
W nowym domu odzyskamy spokój, poczucie bezpieczeństwa.Będzie to miejsce gdzie stworzymy kociarnię jakiej potrzebuje nasz region. Miejsce ciepłe i bezpieczne z wydzielonymi wybiegami dla psów. Miejsce w którym rozwiniemy skrzydła.
Obiecujemy, że będziemy te skrzydła rozwijać. Dla zwierząt, by je chronić, kochać i by im pomagać.
Potrzebujemy 60 tys. złotych które są ceną bezpieczeństwa i życia dla nich- dla zwierząt..
60 tys.mamy już uzbierane,resztę czy;i 60 tys. przeznaczone będzie na zakup plus koszty notarialne,zbiórkowe i ewentualnie koszty remontu przystosowania siedliska pod koty ,psy i inne zwierzęta.
Czemu mamy śmiałość o to prosić…? Przeczytaj opowieść o miejscu Które stworzyła Jola Blejzon, zwykły człowiek.
Przed fundacją działała w TOZie około 10 lat z przerwami.Mąż pracował i zarabiał na żonę i dzieci.
W pewnym momencie życia pojawiły się one- odrzucone, wymagające troski, opieki, olbrzymiego zaangażowania, chore... Widziała je w schroniskach, w przytuliskach.
Zabrała jednego kota , potem następnego…psa i kota...
Dokonała wyboru – wybrała świadomie . To nie był wybór ślepego losu to był jej wybór. Zostawiła z mężem życie w blokach bo wie ze to co się robi w życiu trzeba robić z pasją i sercem a jej serce było przy zwierzakach.
Nadszedł czas, kiedy eleganckie garsonki i szpilki musiała schować głęboko do szafy.Znalazła siedlisko do wynajęcia.To był dom z duszą. Przywdziała dżinsy, polar i gumiaki.
Założyła Fundację...miejsce dla niechcianych zwierząt.
Link do strony na Facebooku- Darczyńco wejdź, przeczytaj, zobacz..
https://www.facebook.com/pomagamyplockimzwierzakom/
A teraz musimy opuścić to miejsce po latach.
W fundacji mieszkają różne zwierzęta.Przykładem może być Bunia,która przewędrowała pieszo z Łodzi do Gąbina skąd za suchą bułką weszła do samohodu.
Czy 11 letni Emil szprycowany narkotykami przez byłego właśiciela
albo Lucky uwiązany łańcuchem do jakiegoś muru,na słońcu,karmiony burakami.
Zwierzęta to pasja, rodzina i miłość życia. Ale też praca 24 godziny na dobę, w dzień powszedni i święto. Do tej pory to my byliśmy proszeni o udzielenie pomocy... teraz my w ich imieniu i ich głosem prosimy o pomoc w zebraniu funduszy aby miały swój Dom – swój na zawsze...
I takie miejsce jest!!! Znaleźliśmy je. Po wielu poszukiwaniach. Siedlisko użytkowe z 1.5 tysiącem działki i budynkiem o powierzchni 300 m2.
Dodatkowo właściciel domu zdecydował się poczekać na wpłatę , bo cel jest wspaniały.
W tym domu odzyskamy spokój, poczucie bezpieczeństwa.Będzie to miejsce gdzie stworzymy kociarnię jakiej potrzebuje nasz region. Miejsce ciepłe i bezpieczne z wydzielonymi pokojami . Miejsce w którym rozwiniemy skrzydła.
Obiecujemy, że będziemy te skrzydła rozwijać. Dla zwierząt, by je chronić, kochać i by im pomagać.
Te zwierzęta potrzebują tego domu..
Oczekujemy odzewu społecznego – oczekujemy odzewu od Ciebie..
To od Ciebie i twojej cegiełki zależy dalszy los działania Fundacji Pomocy Zwierzętom Pomagamy Płockim Zwierzakom
Spójrz w ich oczy- jakże mądre kochane oczy i powiedz im ze to koniec, że ta nadzieja była na krotko..
Albo …
Bądź częścią ich Domu ich życia w cieple i spokoju Na zawsze.. Wpłać, dołóż swoją cegiełkę.
Dziękujemy :)
Laden...