Potrącony Tokaj potrzebuje Waszej pomocy!

Tokaj przeszedł w sumie cztery operacje mające na celu poskładanie wszystkich złamań i zwichnięć i po dwóch miesiącach rekonwalescencji wrócił do pełni zdrowia. Dziś jest sprawny i cieszy się życiem, tym razem bezpiecznym, w naszym dt. Dziękujemy wszystkim którzy zdecydowali się wspomóc finansowo leczenie Tokaja, dzięki Wam udało nam się mu pomóc ❤️

--------

Było słoneczne, niedzielne popołudnie a on leżał na środku drogi w kałuży krwi. Ktoś go potrącił i pojechał dalej... Oburzacie się pewnie, jak można nie udzielić pomocy potrąconemu zwierzęciu?

Jak widać można, i jest to zdecydowanie częsta praktyka. Nie mogliśmy go ominąć jak prawie cała reszta przejeżdżających (oprócz nas zatrzymała się jedna osoba). Żył, więc bez zastanowienia zapakowaliśmy go do auta i pojechaliśmy do lecznicy...

Tam okazało się, że kot ma połamaną szczękę i łapę, ale będzie żył. Tokaj, bo takie imię dostał w związku z miejscowością w której zabraliśmy go z drogi, jest już po operacji poskładania szczęki, kości łokciowej lewej łapy oraz nastawieniu zwichnięcia prawego stawu nadgarstkowego łapy i dochodzi do siebie w lecznicowym szpitaliku. Później trafi do nas, gdzie mamy nadzieję, rozpocznie nowe, lepsze życie.

Zrobiliśmy dla niego co mogliśmy, żeby nie skonał na środku drogi, jednak ta historia nie skończy się dobrze bez Waszej pomocy. Koszt operacji, badań krwi, RTG, leków, pobytu w lecznicy itp. będzie bardzo duży jak na nasze możliwości, jednak nie mogliśmy mu nie pomóc...

Bardzo liczymy na Wasze wsparcie, będziemy ogromnie wdzięczni za każdy grosik wpłacony dla tego biedaka!

Wolontariusze Bojkotu z Legionowa