Tola spod przedszkola nie chce więcej rodzić niechcianych kociąt!

Pomaganie jest proste - razem możemy zdziałać więcej!

Tola to filigranowa, długowłosa koteczka o pięknych okrągłych, żółtych oczach. Żyła na terenie jednego z białołęckich przedszkoli. Zaczęliśmy ją dokarmiać. Przychodziła na posiłek codziennie. Zawsze strasznie głodna. 

Pocztą "pantoflową" dowiedzieliśmy się, że kotka rodziła kocięta co roku... Pracownicy w miarę możliwości dokarmiali Tolę, tym co mieli. Niestety w czasie pandemii przedszkole było zamknięte, więc malutka nie miała kompletnie co jeść. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, że i w tym roku urodzi, a kocięta będą "powielać" los swoich rodziców, rodząc kolejne mioty, które nie będą miały szans na godne życie.

Postanowiliśmy ją złapać i zawieźć na zabieg sterylizacji. Koteczka przyszła tak głodna, że weszła wprost do klatki łapki. Łapanka zajęła 5 minut!

Koteczka trafiła do lecznicy. Czeka na zabieg sterylizacji. Wstępne badania zniosła bardzo dobrze.

Jest lekko przestraszona, ale bardzo miła i nie ma w niej grama agresji.

Widać, że Tola jest niedożywiona, ma zrudziałe futerko. Więcej będziemy wiedzieć po dokładniejszym przebadaniu koteczki.
Kotka nie wróci już w miejsce bytowania. Będziemy jej szukać domu tyMMMczasowego, a docelowo stałego.

Zebrana kwota będzie przeznaczona na:
- zabieg sterylizacji
- pobyt w lecznicy + wyżywienie
- leki
- badania diagnostyczne i testy
- chipowanie
- wyprawkę do domu tyMMMczasowego (m.in. żwirek, miseczki, kocyk, drobne zabawki, jedzenie)

Sterylizacja kotek to jedyny sposób, dzięki któremu możemy ograniczyć bezdomność i niemiłosierne cierpienie zwierząt. Zabieg to nieduży, jednorazowy wydatek, a w zamian koteczka otrzymuje m.in. szansę na życie  bez ropomacicza, mniejsze ryzyko chorób zakaźnych czy raka dróg rodnych. Dzięki sterylizacji nie powiększamy i tak dużej populacji niechcianych kotów.

Mamy w rękach skuteczną broń w walce z tragedią, jaką przeżywają koty wolno żyjące  - korzystajmy z niej! 

Bądźmy odpowiedzialni! Sterylizujmy!