Tolek i Bąbel nie muszą umierać na FIP. Jedyną szansą jest dla nich drogie leczenie!

Bąbel i Tolek są kociakami które trafiły do pani Jolanty z domu tymczasowego. Obecnie to około siedmiomiesięczne kocurki. Jeszcze niedawno były wesołymi, normalnie rozwijającymi się kocimi dzieciakami.

Niestety pod koniec grudnia pierwszego Bąbla, a dwa tygodnie później Tolka dopadła nieuleczalna w Polsce choroba - FIP, która zmieniła wesołe koteczki w chudzielce z gorączką, powiększonymi węzłami chłonnymi i wodobrzuszem.

Bąbel i Tolek mają szansę przeżyć, jednak ich leczenie bardzo kosztowne!

Koszty są ogromne, ponieważ dawka leku jest dostosowana do wagi kota i na tą chwilę Bąbel i Tolek ważą po 2,4 kg - fiolka wystarcza średnio na 4 – 5 dni  (koszt fiolki 650 złotych). Tak więc koszt leczenia jednego kociaka przy aktualnej wadze to 5850 zł (9 fiolek x 650 zł), przybieranie na wadze zwiększy koszty podawanych szczepionek.  

Chłopaki na szczęście ładnie zareagowali na dotychczasowe leczenie, zrobili się aktywni, wróciła  chęć zabawy, wrócił apetyt. To wszystko bardzo cieszy, ale niestety bardzo mocno uderza po kieszeni i zadłuża. 

Oprócz bardzo drogiego leku badania kontrolne kosztują 250-300 złotych x 2, a to jest podstawa kontrolna, aby wiedzieć, co zmienić w dalszym leczeniu, aby było skuteczne i czy przy okazji poprawiają się parametry wątrobowe, czy leczenie nie wpływa negatywnie na inne narządy itp.

Koszt leczenia wstępnie wyliczyłam na 14 tysięcy złotych . Dalsze leczenie stoi pod znakiem zapytania, bo koszty rosną wraz z przybieraniem na wadze kociaków. Miałam do wyboru albo eutanazję albo rozpocząć leczenie, a później starać się o wsparcie ludzi dobrej woli. Nie chcę się poddawać, nie mogę, nie teraz, ale nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko nie spodziewałam się tak ogromnego dla mnie kosztu - tłumaczy pani Jolanta, opiekunka kotów.