Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tolek lubi się przytulać, co widać na zdjęciach. Chętnie leży na kolanach, gdy opiekun siada, by wypić herbatę, czy obejrzeć telewizję. Kocur wspina się też na bark, rozkłada, przylega całym sobą i mruczy. W dt ma ksywkę „Toluś – przytulak”.
Został zabrany z opuszczonej działki. Opiekun się wyprowadził – Toluś został. Głodny, mokry, samotny, chory kociak kulił się pod płotem. Prawe oczko było w fatalnym stanie. Tolusia zabrała wolontariuszka Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego.
Tolek miał zaawansowaną infekcję dróg oddechowych, katar zaatakował oczy. Do tego problemy jelitowe. Wysoką gorączkę, lał się przez ręce, nie jadł. Jego dni – tam na działce – byłyby policzone. Jest pod PKDT opieką sporo czasu. Dziś już w dt, ale za nim długi pobyt w lecznicy. Szpitalik, potem konsultacje wzroku u drugiego weta i kolejny szpitalik. Później brak miejsc w dt – powinien wrócić na działkę. Wolontariuszka nie wyobrażała sobie, żeby porzucić kociaka z powrotem na opustoszałej posesji. Zdecydowała się na hotelowanie go „na kreskę”, bo środków nie było.
Konsekwencją tych wszystkich działań – walki o zdrowie Tolusia, o jego wzrok, a w końcu o szansę na bezpieczne życie w domu są faktury, które trzeba uregulować. Dotychczas zebrała się tylko niewielka kwota. I tak już zadłużone dt nie poradzi sobie z kolejnymi kosztami. Dziewczyny pomagają, ile sił. Społecznie, po zakończeniu zawodowej pracy. Dają z siebie, ile mogą. Finansowo nie są w stanie udźwignąć ratowania, tak wielu zwierząt.
Prosimy o wsparcie. O pomoc dla Tolka.
Laden...