Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tomaszek został zabrany jako 3-miesięczny kociak w bardzo złym stanie z ulicy. Jego matka zginęła pod kołami samochodu, a on trafił w ręce straży miejskiej, która przewiozła go do gminnej lecznicy. Tomaszek miał załzawione oczy, koci katar i mnóstwo pasożytów Tam miał pozostać aż do wyleczenia, a następnie być przewieziony do warszawskiego schroniska.
Szczęśliwy traf chciał, że jedna z nas – będąc na kontroli ze swoimi prywatnymi kotami – natrafiła na tego biedaka i po szybkiej konsultacji z koleżankami z fundacji, wzięła go pod nasze skrzydła. Po wyleczeniu kot trafił do domu tymczasowego Pani Maryny, która – wraz z całą rodziną – otoczyła go troskliwą opieką. A było czym się zajmować i opiekować…
Tomaszek od samego początku był chorowitym kotem: jak nie zapalenie płuc, katar i trzecia powieka to biegunka i zarobaczenie. Cóż… Tomaszek był stałym (mam nadzieję też, że ulubionym) klientem lecznicy.
Poza tym miał duży brzuch, twardy jak kamień. Był diagnozowany i badany, ale weterynarze nie znajdowali przyczyn jego nawracających problemów.
Mimo tego bardzo lubił bawić się, zajadał z apetytem, ot, zwykły kociak. Z czasem cała rodzina, a szczególnie tata, pokochała go tak, że nie pozostało nic innego, jak zostawić Tomaszka na stałe. Tak więc Tomaszek zyskał nie tylko fajnych „człowieków”, ale i dwóch kocich braci.
Przez tomaszkowy dom przewinęło się też paru kocich tyMMMczasów. I tak rodzinka szczęśliwie żyła, aż nadszedł maj (2021 r). Tomaszek przestał brykać, zrobił się osowiały, dużo spał, nie reagował na zaczepki braci.
Pierwsza, druga i kolejne wizyty u specjalistów… Diagnoza: prawdopodobieństwo FIP. Tomaszek został poddany kolejnym badaniom: USG brzucha, echo serca, które miały wykluczyć inne choroby. Jednak wszystko wskazywał na FIP.
FIP – choroba, która kiedyś była wyrokiem, teraz jest uleczalna. Jednak lek na nią jest bardzo kosztowny, a dom Tomaszka, który poniósł już ogromne koszty na diagnostykę, nie jest w stanie sobie na niego pozwolić. Nas – jako fundacji najzwyczajniej też na niego nie stać. Dziesiątki kotów „na głowie”, wymagających leczenia i specjalistycznych zabiegów medycznych (więcej informacji o naszych podopiecznych na FB @Kocie sierotki Fundacja Tymmmczasy) powoduje, że nasze możliwości są ograniczone.
A chcemy, aby roczny Tomaszek dostał szanse… Po wszystkim, co go spotkało, gdy w końcu znalazł dom i rodzinę, która kocha go bezgranicznie, nie możemy i nie mamy prawa patrzeć na jego chorobę bezczynnie.
Tomaszek waży 4,2 kg. Przewidywany koszt samych leków to 17 000 zł (84 dni terapii) plus koszty regularnych wizyt i badań diagnostycznych. Pomóż nam ocalić kolejne życie! Pomaganie jest proste - razem możemy więcej!
Laden...