Pomagamy ze sterylką suni niezamożnej osoby!

Niedawno obchodzilismy Dzień Psa -  właśnie wtedy Tosia miała zabieg. Została wystylizowana, zaczipowana, zabezpieczona na pchły i miała usuniętą przepuklinę.

Wszystko na nasz koszt (335zł), bo opiekunki nie stać na wydatek kilkuset złotych na operację, a gmina się wypięła. My nie mogliśmy odmówić, choć głównie zajmujemy się kotami i mamy ich setki pod opieką...

Sterylizacja to największa pomoc dla zwierząt - powinna być bezpłatna i obowiązkowa w cywilizowanym kraju. Niestety jest jak jest...

Ale pomagamy, jak tylko możemy, a sterylek nie chcielibyśmy odmawiać. Do tego są potrzebne niestety finanse...

Bez Was nic nie byłoby możliwe, dołożycie też cegiełkę dla uroczej Tosi? Każda pomoc, nawet niewielka, bardzo sie liczy! <3