Tragedia kocura Andrzejka

Nasz nowy podopieczny Andrzejek. Nie wiemy, co go spotkało, ale kocurek jest w naprawdę opłakanym stanie. Wystarczy spojrzeć na te oczka, które proszą o pomoc. W tym wszystkim Andrzejek jest kotem przytulasem, kocha człowieka, być może miał właściciela...

Andrzejek został znaleziony w polu w miejscowości Rzeczyca. Widać, że długo nie jadł, wręcz pochłaniał jedzenie, które dostał. Jest bardzo wychudzony - sama skóra i kości. Do tego w niektórych miejscach nie ma sierści, wydaje nam się, że sam ją sobie wydrapał. Na szyi ogromny ropień, podejrzewamy, że również pyszczek i gardło są naruszone, ponieważ ciężko mu jeść suchą karmę. Kocurek jest cały zarobaczony, w gnidach, prawdopodobnie z chorobami skóry. Spójrzcie na te żółtą sierść... Te wszystkie przebarwienia są od ropy. Nie wiemy, ile czasu był w takim stanie. Trafił do Stowarzyszenia w odpowiednim momencie, chcemy, aby doszedł do siebie i wyzdrowiał. Andrzejek na pewno będzie polecać się do adopcji za jakiś czas. 

Prosimy o pomoc dla Andrzejka, jest kotem w stanie opłakanym, na pewno bez pomocy człowieka nie przeżyłby, gdyby jego życie wyglądało jak dotychczas. Prosimy o darowizny na rzecz leczenia Andrzejka. Dziękujemy!