Martwe za życia. Umrzemy w schronisku, chyba że dojedziemy po lepsze życie

Martwe za życia. Dlaczego? Przeczytaj.

Jakie szanse mają takie maluchy? Około 4-miesięczne psie dzieci, złapane w polach po dzikiej suczce. Są w schronisku, żyją, mają co jeść, są zaszczepione. Nic więcej. Nic więcej, bo jest za dużo psów, aby pracować z maluchami. Aby poświęcić im tyle czasu, ile trzeba.

Dwie suczki, które załatwiają się pod siebie. Strach, przerażenie i spojrzenie, które mówi - "trzymaj się od nas z daleka! Odejdź!". Nie mają żadnych szans w schronisku. Będą tam tkwić do końca swoich dni. Martwe za życia, bo ich los jest już przesądzony. Będą tkwić za kratami, od maleńkiego do starości, nie znając domu, miłości, normalnego życia. Wiem, nadszedł straszny okres dla nas wszystkich. To wszystko odbije się na np. takich psach jak one. Nie miałam żadnych nadziei wstawiając post na fb. Zdarzył się cud! Jest miejsce, ale daleko... Koszt 1200 zł! Trafia pod opiekę KLIK. Cena szansy na normalne życie 1200 zł.

Błagamy o pomoc!