Ile szczeniaków zdążyłyby urodzić... ?

W ostatnim czasie trafiły pod naszą opiekę trzy sunie, dwie z gminnej przechowalni, jedna przerzucona komuś przez płot. Pierwsza z nich była w ciąży, na tyle wczesnej, że udało się ja usunąć. Druga trafiła do nas z babeszjozą, w przechowalni szybko trafiłaby do foliowego worka. Trzecia jest tylko zarobaczona i jest tylko podejrzenie babeszjozy...

Bajka.

Każda z nich jest w domu tymczasowym, ale wcześniej odwiedziła lecznicę, (diagnostyka, profilaktyka, leczenie, operacja, karma, czipowanie).

Nie mamy szczęścia do dobrego contentu - ale też nie szukamy go na siłę - bierzemy pod opiekę nie to, co uzbiera, ale to, co potrzebuje pomocy. A że się nie klika - to już nasz problem.

Trzy zwykłe psy, ale dla nas trzy niezwykłe historie, które zaczęłyśmy pisać na nowo. Każda z nich miałaby cieczkę 2 razy w roku - prosty rachunek - średnio 3 szczeniaki w brzuchu dwa razy do roku razy 3 suki -> 18 sztuk psiej bezdomności rocznie, takie minimum...

To już ich nie spotka. Nie będzie psich dzieci, rozdanych byle komu, utopionych, uwiązanych do budy, umierających na parwo, albo z powodu niezabezpieczenia przed kleszczami, rozjechanych przez samochód, kolejnych suk rodzących co cieczkę...

Nie będzie.

Pomaganie, ratowanie nie jest naszym marzeniem czy przeznaczeniem, takiego dokonałyśmy wyboru i dajemy z siebie ile możemy.Tyle, że same nie możemy wiele. Tylko z Waszą pomocą możemy pomagać dalej. Będziemy wdzięczne za każdą złotówkę.