Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu, Tymuś otrzymał legowisko ortopedyczne, przeszedł wszystkie konieczne badania oraz otrzymał zapas karmy. Jest już u nas od dwóch miesięcy. Zaprzyjaźnił się z innymi psiakami. Lubi wygrzewać stare kości na górze piasku. Nam się wydaje, że wcale tam wygodnie nie jest, ale Tymuś za każdym razem zamiast do legowiska, wędruje na piaskową górkę i zażywa kąpieli słonecznych. Pokochał swoją opiekunkę i mianował ją: NAJMILSZYM I JEDYNYM GODNYM ZAUFANIA CZŁOWIEKIEM. Kocha ją najbardziej na świecie, w stosunku do innych ludzi pozostaje obojętny. Na wyciągane rączki, cmokanie czy mówienie do niego, nie reaguje. Przybiera ponury wyraz pyska i patrzy w inną stronę. Udaje, że nie słyszy. Jest bardzo grzeczny, ładnie się bawi z innymi hotelowymi psiakami, pięknie wszystko zjada. Wydaje się, że pod troskliwą opieką powoli zaczyna zapominać o miesiącach niedoli w schronisku. Serdecznie dziękujemy, za każdą wpłaconą złotówkę.
Nowy mieszkaniec Przystani Ocalenie to Tymuś. Kilka dni temu pojechaliśmy, aby podzielić się tym, co mamy, z bardzo potrzebującymi zwierzętami ze schroniska w Jamrozowiźnie. Zawieźliśmy dary i... wyjechaliśmy z dwoma pieskami.
Są takie psy, które radzą sobie w rzeczywistości tamtego schroniska - przepełnienie, betonowe budy, straszny hałas, smród moczu, leżenie na mokrej od moczu podłodze. Są i takie, które sobie nie radzą. W jednym z boksów mieszkał psiaczek, który od samego początku akcji pomocowej, czyli od około 2 miesięcy, nie wychodził z budy. Czasem przez wolontariuszy był z niej wyciągany. Starszy, powykrzywiane łapki, na uszach łyse placki i ślady prawdopodobnie po ugryzieniach.
Najbardziej poruszył nas smutek w jego oczach, jakby pozbawionych życia i ta zwieszona na dół głowa - poddał się, przestał walczyć o życie, nic go nie cieszyło, nie wyglądał nawet na zewnątrz z budy… zrezygnowany i straszliwie smutny czekał na koniec tej mordęgi. Wyglądał jak człowiek w strasznej depresji. Zostawisz? Przejdziesz obok, jeśli wiesz, że nie ma szans na adopcję? Kto weźmie takiego smutnego psa, taką kupkę nieszczęścia, jeśli do wyboru są i szczeniaki i inne wesołe, młode psy? Kto weźmie psa, którego w ogóle nie widać? Co z nim będzie dalej? W takim stanie psiej depresji może nie przeżyć kolejnych tygodni, dni.
Postanowiliśmy, że weźmiemy go - może jeszcze uda się sprawić, że będzie cieszył się życiem i odzyska zaufanie do ludzi. Prosimy Państwa o pomoc. Nie wiemy, jaki jest stan jego zdrowia, trzeba jak najszybciej udać się z nim do weterynarza, zrobić badania, odrobaczyć, zaszczepić. Potrzebne będzie też legowisko i kocyk, żeby zapomniał o betonowej budzie - w samochodzie ułożył się na ciepłym kocyku i spał szczęśliwy, że jest miękko i ciepło. Przyda się też jakaś obróżka, zabawki… wszystko co potrzebne, aby mógł lepiej żyć.
O schronisku, z którego go zabraliśmy, jest od 2 miesięcy głośno - zwierzęta utrzymywane w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, żywione moczonym chlebem, bez odpowiedniej opieki weterynaryjnej, w przepełnionych, maleńkich boksach, z powrastanymi w łapy pazurami, bez spacerów, bojące się ludzi… to wiezienie, nie schronisko. Obecnie pomaga zwierzętom kilka wspaniałych osób, którym my także chcemy pomóc w tym trudnym zadaniu, dlatego zawieźliśmy dary i adoptowaliśmy Tymusia. Prosimy o pomoc, za każdy grosik z góry dziękujemy.
Laden...