Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w ratowaniu kociej rodzinki. Tylko dzięki Waszemu wsparciu, Waszej wrażliwości i hojności będzie to możliwe. Dajmy im szansę na lepsze życie!
Kilka dni temu będąc na wsi dowiedziałam się, że u pewnej rodziny jest kocica i 4 kocięta kilkudniowe. Zaproponowałam ludziom, że pomogę w adopcji i sterylizacji kotki. Jeszcze tego samego dnia przeczytałam post Angeliki, że jest poszukiwana matka zastępcza dla 2 kociąt. Nie namyślając się napisałam, że wiem, gdzie jest. Następnego dnia z przywiezionymi do mnie kociakami pojechałam do tych ludzi z prośbą o przyjęcie tej 2 kociąt, zabrałam karmę dla matki, kocyki. Nie chcę się za długo rozwodzić, ale... Państwo mają 2 pieski mieszkające w domu, jeszcze jedna ciężarną kocicę, której nie widziałam, bo biegała w lesie (to matka tej, o której piszę). Pani nie chciała wpuścić mnie do piwnicy, gdzie kotka przebywała, ale wyniosła ją i kocięta.
Te 4 maluszki to biologiczne kocięta kocicy, leżały w małym pudełku na takim worku...
Te dwie dziewczynki przyjechały z Radomia od Angeliki
Małe pudełko, w którym leżały 4 malutkie i wyziębione kotki na sztucznym worku jak po ziemniakach, kocica niespokojna. W czasie, gdy kobieta szukała dużego pudełka, o które poprosiła, dałam kotce 1/3 puszki smili i... ona to połknęła. Potem chciała wyjść na dwór, załatwić się, co mnie zaniepokoiło, bo mogła wpaść pod samochód. Wyszłam razem z nią, a ona zaczęła strasznie drapać się po uszach. Zajrzałam, a tam świerzb, który aż się wylewał. Powiedziałam pani, że kotka musi trafić do weterynarza, bo może dlatego jest taka niespokojna i mało interesuje się kotkami. Powiedziałam także, że pozostałe zwierzęta, również mogą mieć świerzb. Niestety kobieta stwierdziła, że nie ma czasu, by to ogarnąć, więc zaproponowałam zabranie kociej rodzinki, tym bardziej że zaraz druga kocica będzie się kocić. Pani nawet się ucieszyła.
Najpierw już u siebie nakarmiłam kocięta, bo wszystkie były głodne, ogrzałam na termoforze i czekałam, czy kotka zacznie je myć. Niestety nie wykazywała zainteresowania, dopiero jak wróciłam od weterynarza po czyszczeniu uszu, położyła się spokojnie i karmiła kocięta, które tak bardzo jej potrzebowały. To pierwszy miot tek kotki ( i ostatni), więc masując brzuszki, kiedy zaczynały sikać, podsuwałam jej pod pyszczek do mycia. Niestety nie mogłam ich zostawić u siebie, więc zawiozłam do zaprzyjaźnionego hoteliku.
Agnieszka zważyła wszystkie kocięta i oprócz tego, że kotka karmiła, Aga też zaczęła maluchy dokarmiać. Kotka na początku miała apetyt, cały czas leżała z kociętami, ale po paru dniach przestała jeść i przestała również karmić maluchy. Raz zwymiotowała, a treść wymiocin była podbarwiona krwią. Najmniejsze z kociąt również słabło. Wszystkie natychmiast trafiły do lecznicy. Koteczka miała zrobione badania krwi, badania kału i została odrobaczona, bo niestety nigdy odrobaczana nie była.
Mamusia trikolorka ze wszystkimi kociętami
Kilka godzin po powrocie od weterynarza, najmniejszy kotek odszedł. Prawdopodobnie zabiły go robale! Koteczka jest wychudzona i potrzebuje dobrej karmy, maluchy nadal będą dokarmiane mlekiem zastępczym.
W badaniach wyszła wysoka leukocytoza i odwodnienie. Kotka przez kilka dni będzie dostawała antybiotyk.vCała kocia rodzina jest pod stałą opieką weterynarza, koteczka ma wysoką leukocytozę, jest odwodniona, dostaje obecnie antybiotyk, przez dwa dni odpoczywała od kociąt. Dzisiaj dostałam informację, że ponownie leży z kociętami, wrócił jej apetyt.
Kochani, gorąca prośba – proszę, błagam o wsparcie – to nie jedyne kocięta pod nasz opieką, 3 są w Wołominie i mamki (zapewniam karmę dla kocicy i kociąt), ta kocia rodzinka jest w hoteliku, który opłacamy i zapewniamy wszystko - opiekę weta, karmę, a od poniedziałku (jeszcze o tym nie pisałam) u mnie w mieszkaniu jest 5 kociąt z kocim katarem i chorymi oczkami. Zero wsparcia od samorządów.
Ważenie kociąt
Cała nadzieja w Was! Uratujmy razem ta kocią rodzinę!
Zastanawiam się, czy te kociaki przeżyłyby w tej piwnicy i nasuwa się myśl, że raczej nie, kotka nadal byłaby ze świerzbem i robalami. Nie miała nawet położonego ręcznika, kocyka... Kotki marzły, kiedy ona biegała po dworze.
Codzienne dokarmianie kociaków
Proszę, pomóżcie nam je uratować! Z góry dziękuję z całego serca.
Laden...