Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uszak PIĘKNIE DZIĘKUJE WAM wszystkie ciotki i wszyscy wujkowie za wspieranie go w ciężkich chwilach - kociak jest po diagnostyce i ponieważ pomógł mu dopiero lek na fip, to uznajemy, że to właśnie fip - wyniki też mu się poprawiają i to jest po prostu przepiękne. <3 DZIĘKUJEMY!
Przy obecnej sytuacji finansowej to, co się właśnie dzieje jest jak cios obuchem.
Uszak to nasz najmłodszy podopieczny znaleziony na ulicy w sierpniu tego roku. Był mały, niedożywiony, wychudzony, ze świerzbem i wysuniętą trzecią powieką na obu oczach - ta cecha nadal mu pozostała i powinien mieć operację usunięcia zrostów w obu gałkach ocznych. Pytanie, czy przy jego obecnym stanie zdrowia tego dożyje.
Maluch trafił do domu tymczasowego, ale z powodu jego nawracających problemów z kocim katarem i wzrokiem, został u naszej wolontariuszki. Pięknie odnalazł się w stadzie jej dożywotniaków, zwłaszcza młodszego od kocich seniorów Happy'ego.
Niestety kociak od trzech tygodni choruje i mimo tego czasu nadal nie mamy pełnej diagnozy. Uszak miał zapalenie górnych dróg oddechowych, katarzył, miał bardzo zatkany nosek, był inhalowany, brał antybiotyki, leki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, miał robionych całą masę badań.
Zapalenie górnych dróg oddechowych minęło, kocurek miał mega apetyt, bawił się i brykał, ale... bez leków przeciwgorączkowych ma ciągle nawroty gorączki. Pomaga tylko tolfina, która też w dłuższej mierze może zaszkodzić na nerki.
Diagnozujemy wszystko, co się da - kociaka widziało już czterech weterynarzy internistów i specjalista od usg. Miał robione (więcej niż raz) badania krwi, badania moczu z posiewem, dwa badania USG, miał też robione kroplówki, wprowadzony steryd, zmieniane antybiotyki.
Na ten moment czekamy na najnowsze wyniki morfologii, konsultację z hematologiem i wyniki dokładniejszego testu na fiv. Nie zmienia to faktu, że kocurek nadal ma wysokie gorączki, a do tego na USG widać śladowe ilości płynu. Coraz większe jest niebezpieczeństwo tego, że mamy do czynienia z FIPem.
Chce nam się wyć z bezsilności. Nie mamy takich pieniędzy, by go uratować! Ale jak możemy mu odmówić, maluszkowi wychowanemu przez nas od małego? Nie jesteśmy jeszcze pewni czy to FIP, ale takiej pewności mieć też nie będziemy. W ciągu najbliższych dni musimy podjąć decyzję czy małego ratujemy. Na ten moment musimy popłacić też koszty dotychczasowych badań, leczenia, inhalacji, sterydu, antybiotyków, kroplówek, wyszło tego bardzo dużo.
Zbiórki na kastracje stoją, duża zbiórka ruszyła, ale sporo jej brakuje, zbiórka Sawyera szkoda gadać, ale przecież nie zostawimy tego maluszka bez pomocy. Prawda?
Laden...