Nie umieraj, walcz

Gucio - staruszek siedział w zimnym kojcu schroniska, bez nadziei na zmiany, chyba już pogodził się z tym, że ten kojec będzie jego domem do końca życia...

Dostrzeżony spośród wielu innych psów, trafił do hotelu dla psów  i zaczął się nowy etap w jego życiu. W końcu w ciepło, był najedzony i przytulany, chyba nie wierzył, że to się dzieje naprawdę. Cieszył się jak dziecko i ciągle chciał na ręce.

Opiekunowie zauważyli, że dziwnie przechyla głowę - pojechał więc Gucio do lekarza. Na początku wyglądało to na zapalenie ucha - leciała ropa. Zaczęło się leczenie. Niestety z marnym rezultatem. Kolejna wizyta - podejrzenie guza w kanale słuchowym. Zostało wdrożone leczenie. Ale było coraz gorzej.

Dziś Gucio znowu trafił  do lekarza - pod pełną narkozą okazało się, że w uchu ma olbrzymiego polipa, długiego na cały kanał słuchowy -przez ropę nie było go widać. Dziś ucho zostało oczyszczone w środku i wtedy  okazało się, że ma polipa. Trzeba operować i usunąć cały kanał słuchowy. Koło ucha zrobiła się przetoka i tamtędy też schodzi ropa.

Dziś już wszystko wyczyszczone, Gucio dostał silne antybiotyki i szykuje się do operacji, ale dopiero po zaleczeniu przetoki.

Prosimy pomóżcie nam go ratować, nie po to zabraliśmy go z kojca, żeby teraz umarł. Popatrzcie, jak on się cieszy, jak kocha człowieka! 

Dziś jest ciut lepiej, leki zadziałały i ropa wylewa się bez przerwy. Guciowi najwyraźniej jest lepiej, kiedy pozbywa się tego paskudztwa z przetoki i uszka. Szykujemy się powoli do operacji, niestety nie wiemy jak rozległej, czy operowane będzie tylko kanał słuchowy, czy też część z przetoką.